Ilustracja do notatki prasowej pt. "Biznes jest przeciwny projektowi ustawy, który obniży wynagrodzenia ponad 2,3 mln osób"
|

Biznes jest przeciwny projektowi ustawy, który obniży wynagrodzenia ponad 2,3 mln osób

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ma już gotowy projekt zakładający oskładkowanie wszystkich umów cywilnoprawnych, który został właśnie omówiony na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów. Biznes, w tym m.in. Business Center Club, Konfederacja Lewiatan i Useme.com zgodnie odpowiadają. Ozusowanie wszystkich umów, zwłaszcza o dzieło, to karanie osób aktywnych i przedsiębiorczych, m.in. freelancerów, którzy korzystają z możliwości wykonywania dodatkowych, często drobnych zleceń. To także dalsze rzucanie kłód pod nogi małym i średnim firmom, z których wiele boryka się już z bardzo trudną sytuacją. W efekcie pełnego ozusowania wzrośnie bezrobocie, a duża część umów będzie rozliczana w szarej strefie. Także polska gospodarka utraci bardzo ważny element innowacyjności i konkurencyjności.

Resort Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zakończył już pracę nad projektem oskładkowania wszystkich umów cywilnoprawnych, w tym o dzieło. De facto, zmiany dotyczą dwóch ustaw, tj. ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Projekty zostały właśnie umówione na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów (KERM). Nowelizacji prawa spowoduje, że wszystkie umowy zlecenia oraz o dzieło zostaną objęte obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi, tj. emerytalnym, rentowymi, chorobowym i wypadkowym. Wyjątkiem będą te, które są wykonywane przez uczniów szkół ponadpodstawowych lub studentów do ukończenia 26 lat. W przypadku umów o dzieło, ubezpieczenie chorobowe nie będzie obowiązkowe.

Zmiany dotkną co najmniej 2,3 mln osób wykonujących pracę na podstawie umów zleceń i pokrewnych, w tym 330 tys. freelancerów, pracujących przede wszystkim na podstawie umów o dzieło, a także ponad 2,6 mln małych i średnich firm, które korzystają przede wszystkim z usług wolnych strzelców.

Odpowiedź biznesu na plany ozusowania wszystkich umów

Globalna ekonomia mocno spowolniła, choć jeszcze w większym stopniu unijna. Dodatkowo niemiecka gospodarka, z którą bardzo silnie Polska jest powiązana, odnotowała techniczną recesję w 2023 r. Maleją zamówienia w polskich firmach z zagranicy oraz kurczy się polski eksport. To wszystko prowadzi do mniejszych potrzeb firm w zakresie zatrudnienia czy to pracowników, czy współpracowników, np. freelancerów.

A w tym trudnym momencie dla wielu firm, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, którym kieruje Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk co planuje zrobić? Ozusować wszystkie umowy, aby jeszcze bardziej zwiększyć, już i tak dynamicznie rosnące koszty pracy w Polsce i utrudnić dorabianie m.in. freelancerom. Co na to organizacje pozarządowe i eksperci rynkowi? 

Stanowczo sprzeciwiamy się kolejnym próbom oskładkowania umów o dzieło i zwiększania obciążeń związanych z umowami zleceń. Działania Pani Ministry rodziny, pracy i polityki społecznej są szkodliwe dla polskiej gospodarki i wpisują się w trend zwiększania kosztów przedsiębiorstw, w tym kosztów pracy. Polska gospodarka staje się przez to mniej konkurencyjna i nisko marżowa, a przez to narażona jest na bankructwa w sytuacjach szoków i kryzysów gospodarczych. – mówi Katarzyna Lorenc, ekspertka Business Center Club ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy. – Oczywistym beneficjentem tych działań jest ZUS. Osoby korzystające z umów decydują się na nie rozumiejąc zasady ich działania i potrafią o siebie zadbać np. ubezpieczyć się dobrowolnie, jeśli ten typ umowy jest jedynym źródłem utrzymania. Zazwyczaj jednak, osoby łączą pracę etatową ze zleceniami. Dodatkowe obciążenie jest karaniem ich za aktywność zawodową. Początki przedsiębiorczości i freelancing również rozpoczynają się od umów cywilnoprawnych. Utrudnianie wejścia na rynek ze swoimi usługami, gdy startuje się z działalnością osobistą dodatkowymi obciążeniami, trudno uzasadnić. – konstatuje ekspertka.

Zawierucha uderza w firmy i rynek pracy 

Warto wspomnieć, że praca w Polsce w ciągu ostatnich dwóch lat stała się bardzo droga, ze względu m.in. na podniesienie płacy minimalnej aż o 40% – ewenement w skali świata, a także wysokiej inflacji CPI (blisko 40% w ciągu ostatnich 3 lat). Co gorsza, już od 1 stycznia 2025 płaca minimalna znów zostanie podniesiona o 7%. Ale to nie koniec niekorzystnych zmian dla firm. Lewica już zapowiada, że pracuje nad nowym 9% podatkiem od zdrowia. W efekcie kumulacji powyższych niekorzystnych zmian, firmy zaczynają zwalniać i wszystko wskazuje na to, że dopiero jesteśmy na początku fali zwolnień. Drugie zjawisko, które coraz mocniej uderza w firmy to fala bankructw.

W ostatnich dwóch latach, a szczególnie w 2023 r. bardzo dużo firm zamknęło się, zawiesiło swoją działalność lub ją mocno ograniczyło. Ponad 0,55 mln małych przedsiębiorstw tylko w zeszłym roku przestało działać, zatrudniać pracowników i współpracowników oraz odprowadzać podatki i inne daniny publiczne. Co gorsza, coraz więcej firmy ma duże trudności z płatnościami, pozyskiwanie klientów i prowadzenie biznesu. Dla 68 proc. przedsiębiorstw zatory płatnicze są barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej. Co piąte nie płaci kontrahentom w terminie dlatego, że samo  nie dostaje zapłaty od klientów wynika z badania „Przeterminowanie faktur w polskich przedsiębiorstwach”.

Efekty ozusowania umów

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej tłumaczy swoje plany pełnym ozusowanie wszystkich umów, faktem chęci ochrony zleceniobiorców oraz dziełobiorców przed brakiem lub niską emeryturą w przyszłości lub brakiem ochrony opieki zdrowotnej. Jednak jak wynika z badań Useme.com, lidera rozliczania pracy zdalnej w Polsce i CEE, od blisko dekady badającej co roku freelancerów, większość z nich (59,9%) dorabia do etatu.

– Freelancing w Polsce to przede wszystkim dodatkowe źródło zarobków specjalistów, gdyż ich przeważająca liczba jest już zatrudniona na umowie o pracę. A to oznacza, że podatki i wszystkie składki już są opłacone. Zatem, oskładkowanie wszystkich umów, będzie prowadziło do opłacenia składek po kilka razy, czyli zmniejszenia wynagrodzeń freelancerów o 28%, bez wyraźnych korzyści w zamian. Od opłacania składki zdrowotnej kilka razy w miesiącu, opieki zdrowotnej freelancerom nie przybywa, a w argumenty o odkładaniu na „godną”, państwową emeryturę już nikt chyba nie wierzy. Jak wynika m.in. z prognoz ZUS i Komisji Europejskiej już niedługo stopa zastąpienia będzie na poziomie 20%. A to oznacza, że przyszli emeryci otrzymają co miesiąc jedynie 1/5 swojej ostatniej pensji. Czy to jest godna emerytura?  – podsumowuje Przemysław Głośny, prezes zarządu Useme.com.

Nie można zapominać także o fakcie, że 2/3 freelancerów w Polsce dorabia drobnymi zleceniami do kwoty 3 tys. zł miesięcznie (blisko 40% freelancerów otrzymuje miesięcznie do 1 tys. zł, a 27,7% wolnych strzelców dorabia pomiędzy 1 tys. a 3 tys. zł) oraz to, że pracują oni przede wszystkim dla mikro-firm oraz małych i średnich przedsiębiorstw, których sytuacja finansowa w ciągu ostatnich 2-3 lat bardzo się pogorszyła.

– Pracodawcy z niepokojem przyjmują kolejne podwyższenie kosztów współpracy z osobami fizycznymi. Przy wprowadzaniu nowych kosztów, brakuje dyskusji nad zmniejszeniem obecnych obciążeń pracodawców i pracowników. Zaproponowane rozwiązanie może przynieść więcej negatywnych skutków niż korzyści.  Zmniejszy i tak zbyt małą podaż pracy. Pogorszy sytuację osób najbardziej aktywnych, którzy korzystają z możliwości wykonywania dodatkowych, często drobnych zleceń. Pogorszy również sytuację osób dorabiających w ramach sprawowania opieki nad dziećmi (np. okres urlopu rodzicielskiego czy wychowawczego). Ponadto, może doprowadzić do wzrostu umów nierejestrowanych. – ostrzega Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.

Skutki mniej oczywiste

Ozusowanie umów będzie prowadziło również do zmniejszenia się liczby freelancerów pracujących legalnie i odprowadzających podatki w Polsce, zarówno polskich, jak i działających z zagranicy. Część z nich przejdzie do szarej strefy, pewna grupa zacznie pracować tylko za granicą, a część w ogóle zaprzestanie działań freelancingowych. Firmy, zwłaszcza te mniejsze, ograniczą liczbę współpracowników, z którymi kooperują w Polsce i skorzystają z innych tańszych, zagranicznych możliwości. Co więcej, w efekcie średniookresowym, budżet Państwa nie tylko nie uzyska dodatkowych 4 miliardów złotych, o których się mówi w przypadku ozusowania wszystkich umów o zlecenie i dzieło, lub kwoty 0,6 miliarda złotych w przypadku ozusowania samych umów o dzieło, ale może stracić zdecydowanie więcej w postaci zmniejszonego źródła podatkowo-składkowego.

– W rezultacie oskładkowania umów o dzieło, Polska gospodarka utraci bardzo ważny element innowacyjności – dobrze wykształconych, wysoko wykwalifikowanych pracowników umysłowych, znających języki – dający jej przewagę konkurencyjną na globalnym rynku. W efekcie końcowym, pogorszy się postrzeganie Polski, jako nowoczesnej i innowacyjnej gospodarki, przyjaznej firmom oraz branży freelancerskiej.– podsumował Przemysław Głośny, prezes zarządu Useme.com.

W efekcie planowanego ozusowania wszystkich umów, nastąpi obniżenie dochodów freelancerów o blisko 1/3 lub w przypadku kiedy to firmy miałyby przyjąć wszystkie koszty oskładkowania umów na siebie, to wówczas byłby to wzrost kosztów takich umów aż 40%.

Przeczytaj także:

guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Sprawdź wszystkie komentarze