|

Czy zarobki w Polsce rzeczywiście rosną?

Płaca minimalna w 2021 roku ma wynosić 2800 złotych a minimalna stawka godzinowa 18,30 złotych. Czy to dobry krok w momencie gdy zatrudnienie spada a bezrobocie rośnie? Jak będą kształtować się zarobki w Polsce?

Od 1 stycznia 2021 roku najniższe wynagrodzenie zwiększy się o 200 złotych brutto. Dzięki wyraźnym wzrostom od 2015 roku, płace najmniej zarabiających – czyli ok. 1,7 mln ludzi – łącznie wzrosły już o 1050 zł. Przyszły rok przyniesie im wynagrodzenie o 7,7 proc. większe od tegorocznego.

Ile to będzie „na rękę”?

Źródło: www.biznesinfo.pl

Pandemia spowodowała wyhamowanie przeciętnego tempa wzrostu płac w gospodarce narodowej do 3,8% w II kwartale 2020 roku. Od 2021 przeciętne wynagrodzenie w Polsce, ma wzrosnąć o 225 złotych brutto, czyli o 4,3 proc. w stosunku do tego roku.

Optymistyczne prognozy zapowiadają, że w przeciągu trzech lat, od przyszłego roku, średnia pensja ma wzrosnąć o ok 800 zł.

Zarobki w Polsce – kto za to zapłaci, kto najwięcej straci?

Za większą stawkę minimalną, cięciem etatów zapłacą na pewno wszystkie te sektory, które najmocniej ucierpiały przez pandemię koronawirusa oraz te, w których dominuje zatrudnienie osób z minimalnym wynagrodzeniem – a więc pracownicy turystyki, gastronomii, handlu, ochrony i sprzątania, a także np. obsługi powierzchni biurowych.

Nie mogąc pozwolić sobie na redukcję zatrudnienia część mniejszych firm zacznie przechodzić do szarej strefy.

Przejście do szarej strefy oznacza mniej pieniędzy dla państwa, a ono ma swoje wydatki.

Poziom płac w budżetówce niebezpiecznie zbliża się do wysokości płacy minimalnej

W założeniach do ustawy budżetowej mowa o zerowym wskaźniku płac dla urzędników w 2021 roku, dlatego budżetówka może pożegnać się z podwyżkami. Paradoksalnie oznacza to, że wielu pracowników z wyższym wykształceniem może zarabiać mniej niż będzie wynosić najniższa krajowa.

Skoro w czasie kryzysu rząd proponuje skokowy wzrost płacy minimalnej, tym bardziej warto upomnieć się o waloryzację wynagrodzeń w sferze budżetowej.  Niskie płace w budżetówce ograniczają i tak mało wydolny system usług publicznych. Proponujmy, aby wskaźnik wzrostu wynagrodzeń osiągnął 110 procent  – mówi prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.

Zwolnienia w administracji

Odnosząc się do planowanych oszczędności w urzędach, nawet 2,5 tysiąca urzędników pracujących w administracji rządowej może stracić pracę. Cięcia mają dotknąć głównie osoby w wieku emerytalnym.

Inflacja odrębnym skutkiem wzrostu wynagrodzeń

Mimo że, w porównaniu z początkiem roku inflacja spadła, wiele czynników sprawi, że w przyszłym roku ceny znacząco wzrosną.

Nie łudźmy się, że więksi przedsiębiorcy nie spróbują przerzucać części wyższych kosztów zatrudnienia na konsumentów – przede wszystkim z tych branż, które nawet w kryzysie nie notują spadków sprzedaży, jak choćby spożywcza, w przeciwieństwie do np. kultury czy rozrywki, na której niejeden z nas postanowił oszczędzić. Branża spożywcza i nie tylko, od nowego roku będzie musiała się uporać zarówno z podatkiem cukrowym, jak i handlowym – mówi Monika Smulewicz, partner w departamencie outsourcingu w Grant Thornton.

2021 rok będzie próbą naprawy tego co zburzył rok 2020 razem z pandemią koronawirusa, ale wygląda na to, że i on przyniesie ze sobą kolejne niepokoje. Portfele ludzi na najniższych stanowiskach urosną w odróżnieniu do tych z wyższym wykształceniem. O czym to świadczy?

Czytaj również – Jak wygląda rynek uslug hr – rynek pracodawcy powraca

Czytaj również – Rynek pracy na Śląsku

Autor: Nina Jacyszyn