Generacja Z w obliczu inflacji – jak przetrwać?
Kiedy w 2021 roku inflacja zaczęła zauważalnie rosnąć, nikt chyba nie spodziewał się, że osiągnie aż 17,2% (styczeń 2023 – zgodnie z danymi GUS). Był to szok nie tylko dla biznesów, ale także dla konsumentów. Choć ceny rosną, to wysokość wynagrodzeń nie ulega tak drastycznym zmianom. Jak w tej rzeczywistości odnalazła się Generacja Z?
Tzw. Zetki to osoby urodzone w latach 1995-2012. Najstarsi przedstawiciele tego pokolenia nie tak dawno ukończyli studia i pojawili się na rynku pracy, a najmłodsi to jeszcze nastolatki. Czym różnią się od innych pracowników na rynku pracy? Dorastali w znacznie bardziej scyfryzowanym świecie. Jak to wpływa na ich postrzeganie inflacji i radzenie sobie w niezwykle zmiennej rzeczywistości na rynku pracy?
Jacy są pracownicy i kandydaci z Generacji Z?
Przede wszystkim bardzo swobodnie przekierowują swoją uwagę pomiędzy światem rzeczywistym a wirtualnym. Szybko uczą się obsługi nowych urządzeń i aplikacji. Zetki mają naturalną zdolność do podejmowania decyzji z oparciu o dostępne dane, ponieważ praktycznie od zawsze mają do nich dostęp.
Osoby z pokolenia Z nie mają jednak wcale tak łatwo. Są pewne siebie i chcą świata dla siebie – wszyscy chcemy, ale Zetki są niekiedy postrzegane przez poprzednie pokolenia jako roszczeniowe.
Oczywiście nie warto kierować się w życiu stereotypami. Pokolenie Z jest ambitne i chce robić karierę teraz. 65% przedstawicieli tego pokolenia uważa, że już do 2030 roku będzie prowadzić dobrze prosperujący biznes. 82% ma nadzieję, że do tego czasu zdobędzie pracę, w której będzie się spełniać i mieć wpływ na rozwiązywanie problemów naszej planety (Raport EY Ripples i JA Worldwide). Krótko mówiąc, Generacja Z chce zmieniać świat – jak każdy z nas w pewnym momencie swojego życia.
Inflacja w Polsce – czy nadal robi na nas wrażenie?
„Inflacja konsumencka ma szanse spaść” oświadczył prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński (Dziennik Gazeta Prawna). Według niego może wynieść zaledwie 6-7% (r/r) w listopadzie 2023. Co na takie doniesienia polskie społeczeństwo? Zdaje się, że wyrobiliśmy w sobie pewną odporność na stres i złe wiadomości. Podchodzimy do sprawy zadaniowo – większość zaciska pasa, stara się oszczędzać i zabezpieczać swoje finanse, jak tylko się da.
Zgodnie z badaniami CBOS Polacy radzą sobie z następstwami inflacji na różne sposoby:
- 81% ogranicza swoje zakupy i szuka tańszych zamienników produktów,
- 72% ogranicza zużycie wody, prądu i gazu,
- 68% rezygnuje z większych wydatków i odkłada pieniądze,
- 62% ogranicza wydatki na rozrywkę, wypoczynek i kulturę,
- 50% osób posiadających samochody ogranicza jeżdżenie autem,
- 26% respondentów kupuje na zapas.
Osoby aktywne zawodowo próbują też utrzymać zadowalającą jakość swojego życia w inny sposób – prosząc o podwyżki. Trzeba to chyba jednak nazwać waloryzacją i to symboliczną. 21% pracujących respondentów wystąpiło o podwyżkę lub ją dostało, a 16% aktywnych zawodowo Polaków zmieniło pracę na lepiej płatną lub pracuje więcej, żeby otrzymywać wyższe wynagrodzenie.
Generacja Z w obliczu inflacji
Z raportu MED/HUB wynika, że w marcu 2021 roku aż 40,6% respondentów uważało, że ich sytuacja materialna pogorszyła się w ciągu ostatniego roku (Konsument w warunkach niepewności, MED/AHUB). Rok później do tej grupy zaliczało się już 46,5% uczestników badania. Co ciekawe aż 18% osób w wieku 18-24 lat odnotowało poprawę swojej sytuacji materialnej. 32% zachowuje spory optymizm, zakładając, że poprawi się ona w najbliższej przyszłości.
Część raportu została poświęcona ocenie pokoleniowej odporności na kryzys. Co ciekawe, młodsze roczniki, nazywane także Pokoleniem Lockdownu lepiej radzą sobie ze skutkami pandemii, niż starsze osoby. Wśród Milenialsów i Zetek odsetek osób, które uważały, że ich sytuacja finansowała uległa pogorszeniu, był niższy niż wśród starszych pokoleń. Znacznie więcej osób reprezentujących te generacje odczuło też poprawę w kwestiach materialnych w porównaniu do osób, które ukończyły 35 lat. Generacja Z o wierzy też w poprawę swojej sytuacji finansowej w najbliższej przyszłości o wiele bardziej niż jakiekolwiek inne pokolenie.
Winy za wzrost cen Zetki najczęściej doszukują się w wojnie (77%), zmianach związanych z Polskim Ładem (72%) oraz skokach cen surowców (70%). 44% respondentów należących do Generacji Z planuje raczej ograniczyć swoje wydatki. 21% zdecydowanie zacznie oszczędzać, podczas gdy 32% chce utrzymać wydatki na obecnym poziomie.
„Improvise. Adapt. Overcome” – w wersji Gen Z
Chociaż generacja Z jest pozytywnie nastawiona do przyszłości, nie da się ukryć, że rzeczywistość nie nastraja optymistycznie. Już pod koniec ubiegłego roku media donosiły, że osoby w wieku 18-24 lat mają problemy ze spłacaniem swoich zobowiązań. 34% z nich nie posiadało wówczas oszczędności, a w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK widniało aż 125 tysięcy płatników zalegających ze spłatami (BIG InfoMonitor)
W ostatnich latach zacznie wzrosły podstawowe wydatki Polaków. Problemem młodych dorosłych jest też przede wszystkim niewielkie doświadczenie, które przekłada się na niskie zarobki. Ci zaś, którzy studiują lub starają się w inny sposób poszerzać swoje kwalifikacje, nie mają czasu na pracę etatową.
Możliwe, że pewien spokój ducha i optymizm wynika z naturalnej elastyczności Generacji Z, ale także tego, że zwyczajnie łatwiej im przekierowywać wydatki. Starsze osoby często mają już rodziny i nie mogą się po prostu przenieść do mniejszego i tańszego mieszkania, wyjechać z kraju lub za granicę w poszukiwaniu lepszych perspektyw albo zmieniać pracy z dnia na dzień. Zetki mają z racji swojego wieku nieco większą swobodę. Więcej czasu pozwala im podejmować dodatkowe projekty poza pracą etatową czy studiami. Ponadto ze względu na to, że ich kariery dopiero nabierają rozpędu, łatwiej im wskoczyć do innej branży lub podjąć pracę na zupełnie innym stanowisku, niż dotychczas. Elastyczność czyni osoby z Generacji Z wartościowym nabytkiem dla firm.
Upskilling – jako sposób na zabezpieczenie niepewnej przyszłości
Jak w czasach inflacji, masowych zwolnień i ogólnej destabilizacji ekonomicznej osiągnąć takie poczucie bezpieczeństwa i odporność na kryzys? Kluczem jest chęć do zmiany i podnoszenia swoich kwalifikacji – czyli gotowość do upskillingu. Rynek pracy zmienia się aktualnie bardzo dynamicznie. Biorąc pod uwagę szybki rozwój nowoczesnych technologii i ich nowe zastosowania w biznesie, trzeba mieć świadomość tego, że część zawodów najprawdopodobniej przestanie istnieć lub ulegnie metamorfozie. Stałe zdobywanie nowych umiejętności pozwoli kandydatowi na lepsze dostosowanie się do nowych oczekiwań i potrzeb pracodawców.
Najwspanialsze jest to, że każdy z nas może rozwijać swoje umiejętności lub zdobywać nowe – często zupełnie za darmo. Jak? Dzięki najnowszym trendom technologicznym w szkoleniom. Internauci chcą szkoleń w formie wideo i można ich znaleźć mnóstwo w sieci. Dotyczą różnych tematów, od zarządzania po języki programowania. Jedną z ciekawych form nauki jest też microlearning, który pozwala na pochłanianie wiedzy w mikrodawkach, dzięki czemu nie trzeba tracić wielu godzin na naukę.
Chociaż starsze pokolenia traktują Generację Z z dystansem nie ulega wątpliwości, że niektórych rzeczy można uczyć się od Zetek. Godny pozazdroszczenia jest ich optymizm i spokój, który zachowują w obliczu kryzysu. Na podziw zasługuję też chęć ciągłego rozwoju. Może warto zainspirować się nastawieniem najmłodszych pracowników na rynku pracy? Przynajmniej zyskamy w ten sposób trochę spokoju.