Kariera zawodowa w Chinach? Poznaj charakterystykę chińskiego rynku pracy

Sytuacja na rynku pracy w Chinach ma znaczenie nie tylko dla mieszkańców Państwa Środka, ale także przedsiębiorców z innych części globu oraz całej światowej gospodarki. Dlatego też warto znać chińskie realia i wyciągać z nich odpowiednie wnioski. W dalszej części artykułu postaramy się o to, analizując wybrane elementy kolejnych etapów kariery zawodowej chińskich pracowników. Dzięki temu przekonamy się, że doświadczenia Chińczyków mogą stanowić dla nas niezwykle cenną lekcję.
Uwarunkowania procesu rekrutacji w Chinach
Kluczowym czynnikiem wpływającym na specyfikę procesu zatrudnienia w chińskich firmach jest wielkość tamtejszego rynku pracy. Chiny zamieszkuje niemal 900 milionów osób w wieku produkcyjnym, co sprawia, że Chińczycy stanowią ok. 1/4 światowej siły roboczej. Każdego roku pierwsze kroki na swojej ścieżce zawodowej stawia kilkanaście milionów obywateli Państwa Środka. W takich okolicznościach fundamentalne znaczenie zyskuje umiejętność efektywnego gromadzenia i przetwarzania danych o potencjalnych pracownikach oraz pracodawcach. To z kolei przekłada się na dynamiczną cyfryzację procesów rekrutacyjnych oraz coraz śmielsze korzystanie z nowych technologii w celu jej optymalizacji. Wśród przykładów świadczących o zaistnieniu wspomnianych zjawisk warto wymienić powstałe na przestrzeni ostatnich kilku, kilkunastu lat chińskie przedsiębiorstwa oferujące usługi związane z rekrutacją opartą o sztuczną inteligencję i Big Data, takie jak IfChange, Neufast, Tupu, czy też Qichacha. Tego rodzaju inicjatywy biznesowe skutkują intensywnym wzrostem rynku rekrutacji online – między rokiem 2010 a 2020 jego wartość zwiększyła się o ponad 9 miliardów juanów (przeszło 6 miliardów złotych). Wedle prognoz trend ten będzie utrzymywał się w przyszłości; wartość chińskiego rynku e-rekrutacji ma w 2023 roku osiągnąć poziom 14,78 mld CNY, czyli 10,25 mld PLN.
W Chinach co roku na rynek pracy wkracza około dziewięciu milionów absolwentów szkół wyższych. Jest to jeden z powodów, dla których przy omawianiu procesu zatrudnienia charakteryzującego Państwo Środka warto uwzględnić rolę, jaką odgrywają w tym kontekście relacje występujące pomiędzy światem nauki, biznesu i polityki. Ścisłych związków łączących te środowiska można dopatrzyć się zarówno analizując chińską historię, jak i teraźniejszość. Za czasów cesarstwa członkami elity rządzącej byli wykształceni w duchu konfucjańskim uczeni-urzędnicy, którzy sprawowali nadzór nad działalnością ekonomiczną pozostałych grup społecznych, czyli rolników, rzemieślników oraz kupców. Godna uwagi jest także zależność, jaka zachodziła między przypadającym na okres rządów dynastii Song (960-1279) rozkwitem aktywności kupieckiej i wzrostem pozycji osób, które trudniły się handlem, a przełomowym etapem rozwoju chińskiego systemu merytokratycznego oraz miejscowej infrastruktury edukacyjnej. Tego rodzaju procesy historyczne znajdują odzwierciedlenie w uwarunkowaniach polityczno-społecznych i ekonomicznych współczesnych Chin. Aby się o tym przekonać zacytujmy Leszka Ślazyka, który w następujący sposób opisuje działania chińskiego rządu na rzecz stymulowania symbiotycznej koegzystencji naukowców oraz biznesmenów:
Państwo motywuje firmy, by nie koncentrowały się wyłącznie na działalności zyskownej tu i teraz, ale by przygotowały się do walki konkurencyjnej w przyszłości, by inwestowały w badania i rozwój, by koncentrowały się na innowacjach. To państwo powoduje, że następuje mariaż nauki i biznesu, sprawia, że wbrew przyzwyczajeniom i woli przedstawicieli obu środowisk naukowcy zaczynają patrzeć na świat z punktu widzenia przedsiębiorcy, z kolei przedsiębiorcy dochodzą do słusznego wniosku, że ich przyszłość zależy od postępu w nauce, którą trzeba wspierać i finansować.
Ślazyk, L. (2021). Chiny według Leszka Ślazyka, str. 37. Warszawa: Fronda PL
Powiązania między biznesem, nauką i polityką mają istotny wpływ na chiński rynek pracy. Niemal połowa ze wspomnianych dziewięciu milionów absolwentów szkół wyższych rozpoczynających swoją karierę zawodową znajduje zatrudnienie w instytucjach sektora publicznego oraz państwowych przedsiębiorstwach, a wśród osób posiadających dyplomy najbardziej prestiżowych chińskich uczelni odsetek ten jest jeszcze wyższy. Z kolei spoglądając na strukturę zawodową Komunistycznej Partii Chin możemy zauważyć, że istotną część jej szeregów zasilają aktualni lub potencjalni członkowie społeczno-ekonomicznych elit Państwa Środka – w 2019 roku „białe kołnierzyki” oraz studenci stanowili 50% nowych członków KPCh.
Najnowsze trendy w podejściu Chińczyków do kariery zawodowej
Zainteresowanie młodych mieszkańców Chin pracą w sektorze publicznym wiąże się ze zmianą pokoleniową, której przejaw stanowi modyfikacja priorytetów chińskich pracowników. Wielu Chińczyków wchodzących dziś na rynek pracy najbardziej ceni poczucie bezpieczeństwa, którego dostarcza im zatrudnienie na stanowiskach nieco mniej płatnych, za to gwarantujących stabilny dochód i przewidywalną przyszłość. Zjawisko to określa się niekiedy przy użyciu metafor xiàhǎi (下海) oraz shàng’àn (上岸). O ile liczni przedstawiciele pierwszych pokoleń Chińczyków żyjących w czasach dynamicznego wzrostu społeczno-gospodarczego prezentowali postawę xiàhǎi, co można przetłumaczyć jako „wskakiwanie do morza” (w domyśle: morza biznesowych możliwości), to ich dzieci niejednokrotnie wolą zrezygnować z ryzykownej pogoni za zyskiem charakteryzującej działalność prywatnych przedsiębiorstw i – zgodnie z mentalnością shàng’àn – „wyjść na brzeg” dzięki bezpiecznym, państwowym posadom.
A co robimy po wyjściu na brzeg? Wówczas mamy wygodnie się położyć, aby z dala od korporacyjnego wyścigu szczurów, pozostając w pozycji horyzontalnej, beztrosko patrzeć na świat. Taką propozycję wysuwają członkowie zainicjowanego w 2021 roku ruchu społecznego o nazwie tǎngpíng (躺平), czyli „spokojnie leżeć” (albo w wersji bardziej kolokwialnej, dobrze oddającej ducha tego ruchu, „wyciągnąć gnaty”). Chińczycy utożsamiający się z jego hasłami kontestują światopogląd społeczeństwa konsumpcyjnego oraz te elementy rodzimej kultury pracy, które prowadzą do nadmiernych oczekiwań wobec samych siebie, swoich współpracowników i podwładnych, co w konsekwencji skutkuje szeregiem negatywnych zjawisk określanych zbiorczym mianem pracoholizmu. Emblematycznym przykładem praktyk krytykowanych przez ruch tǎngpíng, jest tzw. system 996, w ramach którego wymaga się pracy od dziewiątej rano do dziewiątej wieczór przez sześć dni w tygodniu. W ślad za społeczeństwem obywatelskim ostatnimi czasy poszedł chiński sąd najwyższy, który w zeszłym roku orzekł, że system ten jest nielegalny.
Oprócz dążenia do zagwarantowania sobie bezpieczeństwa ekonomicznego oraz unikania wycieńczającego współzawodnictwa i pracy ponad siły, warto również wspomnieć o samorozwoju jako wartości niezwykle istotnej dla chińskich pracowników, a także ich pracodawców. Wszechstronne, trwające całe życie, dostosowane do zmieniających się okoliczności kształtowanie własnego charakteru, doskonalenie posiadanych umiejętności i pogłębianie holistycznej wiedzy o świecie to postawa głęboko zakorzeniona w chińskiej kulturze. Tamtejsze środowisko biznesowo-edukacyjne sprawia, że coraz więcej mieszkańców Państwa Środka może skutecznie realizować te kulturowo usankcjonowane ambicje. Według danych z 2019 roku 56% światowych inwestycji w obszarze technologii edukacyjnych miało miejsce w Chinach. Na podstawie informacji z tego samego okresu możemy stwierdzić, że Chiny rozwinęły największy na świecie system kształcenia zawodowego, obejmujący ponad 11 tysięcy instytucji. Z ich usług każdego roku korzysta około 10 milionów pracowników, którzy są przedstawicielami przeszło tysiąca rozmaitych profesji. Z kolei ubiegłoroczny raport Światowej Organizacji Własności Intelektualnej pokazuje, że Chiny to światowy lider pod względem odsetka przedsiębiorstw oferujących szkolenia zatrudnianym przez siebie osobom
(Źródło: WIPO, Global Innovation Index 2021: Tracking Innovation through the COVID-19 Crisis, World Intellectual Property Organization, Genewa 2021, str. 67).
Rotacja pracowników oraz zwolnienia w chińskich firmach
Obok pokładania nadziei na satysfakcjonującą karierę zawodową w państwowych posadach oraz dystansowania się od kultury konsumpcjonistycznej przedkładającej ekonomiczną efektywność pracowników nad jakość ich życia wskazać można również inną strategię przyjmowaną przez coraz szersze grono Chińczyków, a mianowicie działalność w ramach freelancingu. Przed sześcioma laty ok. 30 milionów mieszkańców Państwa Środka pracowało jako „wolni strzelcy”. Natomiast w zeszłym roku liczba osób korzystających z elastycznych form zatrudnienia przekroczyła 200 milionów. Ten rodzaj zarobkowania współgra z postawą charakteryzującą młode pokolenia Chińczyków, którzy są zdecydowanie mniej przywiązani do konkretnego pracodawcy, niż starsi obywatele Państwa Środka. Badania przeprowadzone jeszcze przed wybuchem pandemii wskazywały, że ponad 60% Chińczyków urodzonych w latach 90. pracowało na swoim pierwszym stanowisku krócej niż rok, a spora ich część, bo aż 38%, zmieniało pracę w przeciągu sześciu miesięcy od momentu zatrudnienia. Oszacowano również, że średni czas, jaki przedstawiciele tego pokolenia spędzają w jednym miejscu pracy wynosi 18,5 miesiąca, czyli o osiem miesięcy mniej, niż w przypadku Chińczyków urodzonych dekadę wcześniej. Informacja, że dane te pochodzą sprzed wybuchu pandemii wydaje się istotna, ponieważ obserwatorzy chińskiego rynku pracy zauważają, że na przestrzeni ostatnich dwóch lat rynek ten uległ istotnym przeobrażeniom. Dopiero z perspektywy czasu będzie można stwierdzić, czy COVID-19, postępująca automatyzacja i robotyzacja gospodarki, narastanie ekonomicznych oraz geopolitycznych napięć na świecie, a także inne procesy kształtujące naszą rzeczywistość wpłyną jeszcze silniej na dążenie Chińczyków do zyskania stabilnego zatrudnienia w niepewnych czasach, przez co spadnie intensywność tamtejszej rotacji pracowników, czy też opisywany trend utrzyma swoją dotychczasową dynamikę.
Nie wszyscy, rzecz jasna, dążą do zmiany aktualnie zajmowanego stanowiska. Prawdopodobieństwo zostania zwolnionym jest różne, w odniesieniu do poszczególnych grup chińskich pracowników. W 2020 roku Ipsos zapytał mieszkańców 27 państw o to, czy obawiają się utraty pracy w perspektywie nadchodzących dwunastu miesięcy. Średnio 54% ankietowanych odpowiadało twierdząco na zadane pytanie. Wśród Chińczyków, z których większość stanowili dobrze wyedukowani i opłacani mieszkańcy miast, odsetek ten wyniósł 38%. Dane dotyczące bezrobocia w chińskich miastach pokazują, że ta stosunkowo optymistyczna postawa nie jest bezpodstawna. Chociaż w lutym 2020 roku wspomniany wskaźnik osiągnął wartość najwyższą od niemal dwóch dekad, nadal pozostawał relatywnie niski, jako że wyniósł jedynie 6,2%. Z kolei w styczniu bieżącego roku odnotowano bezrobocie na poziomie 5,3%. Warto jednocześnie zaznaczyć, że wspomniane statystyki nie obejmują tej grupy obywateli Państwa Środka, która jest najbardziej narażona na utratę pracy. Składa się ona z niespełna 300 milionów osób pracujących poza miejscem swego zameldowania, czyli mieszkańców wsi wyjeżdżających w celach zarobkowych do miast oraz ludzi migrujących pomiędzy różnymi miastami. Chociaż trudno jest ustalić dokładną liczbę wewnętrznych migrantów, którzy pozostają bez pracy, badacze twierdzą, że osiągnęła ona rekordowo wysoki poziom w początkowym okresie pandemii i mogła wynieść wówczas od 30 do nawet 80 milionów. Wielu pracowników migrujących funkcjonuje poza oficjalnym systemem zatrudnienia, co naraża ich na duże niebezpieczeństwo nagłej utraty źródła dochodów. Zarazem jednak, zwiększając elastyczność rynku pracy, sytuacja ta stwarza narzędzia pozwalające pozytywnie oddziaływać na gospodarkę, zwłaszcza w obliczu kryzysu. Warto w tym kontekście ponownie odwołać się do następstw COVID-19 – gdy porównamy rozwój wypadków w Chinach oraz innych ekonomicznie wpływowych krajach, przekonamy się, że choć wskutek pandemii bezrobocie na terytorium Państwa Środka wzrosło w sposób bardziej gwałtowny, proces neutralizowania jej negatywnych skutków również był szybszy. Obok strategii postępowania przyjętej przez chińskie władze to właśnie wspomnianą elastyczność miejscowego rynku pracy wskazuje się jako czynnik odpowiadający za ten stan rzeczy.
Wnioski płynące z analizy chińskich realiów
Znajomość chińskiego rynku pracy oraz zrozumienie zachowań i perspektywy przyjmowanej przez jego aktorów jest w oczywisty sposób przydatne dla wszystkich, których działalność biznesowa ma jakikolwiek związek z Chinami. Jednak wydarzenia w Państwie Środka warto obserwować także z innego powodu, również wtedy, gdy nie posiada się takich bezpośrednich kontaktów zawodowych. W zglobalizowanej rzeczywistości zasięg oddziaływania procesów zachodzących na określonym terytorium często wykracza bowiem poza granice danego państwa. Wyzwania, z jakimi mierzą się mieszkańcy innych części świata niejednokrotnie odzwierciedlają naszą sytuację lub stanowią zapowiedź tego, co czeka nas w przyszłości. Specyfika chińskich uwarunkowań, związana ze skalą zachodzących tam zjawisk, sprawia, że analizując doświadczenia Chińczyków jesteśmy w stanie lepiej dostrzec problemy o charakterze uniwersalnym. Chiński rynek pracy dostarcza wielu tego rodzaju przykładów. Ogólnoświatowy rozwój rekrutacji online oraz technologii z zakresu sztucznej inteligencji i Big Data wykorzystywanych w procesach rekrutacyjnych jest w znacznej mierze pokłosiem działań podejmowanych przez chińskie firmy. Tworzenie warunków sprzyjających efektywnemu zagospodarowaniu wiedzy oraz umiejętności osób kończących studia, a także wykształcenie dobrych relacji między naukowcami, biznesmenami oraz politykami stanowi wyzwanie zarówno dla Chińczyków, jak i przedstawicieli innych społeczeństw. Działalność ruchu tǎngpíng to jeden z przejawów globalnej tendencji do poszukiwania odpowiedniego balansu między pracą, a innymi obszarami ludzkiej aktywności. Ruch ten może również stanowić inspirację dla pracowników i aktywistów z innych krajów, jako że hasła głoszone przez jego członków silnie zaznaczyły swoją obecność w chińskiej debacie publicznej, a nawet przyczyniły się do zmian w miejscowym prawie. Dążenie Chińczyków do trwającego całe życie samodoskonalenia, uwzględniającego wymogi nieustannie zmieniającego się świata, to postawa, którą warto naśladować, zwłaszcza w obliczu procesów określanych niekiedy mianem czwartej rewolucji przemysłowej, stawiających wielu ludzi przed koniecznością zmiany swych dotychczasowych kwalifikacji zawodowych. Godna uwagi jest także rola chińskich instytucji edukacyjnych oraz przedsiębiorstw we wspomaganiu kształcenia ustawicznego. Zależność między czynnikami potęgującymi społeczną niepewność a poziomem rotacji pracowników to zagadnienie istotne nie tylko dla mieszkańców Chin. Podobnie jak kwestia wewnętrznych migrantów; losy Chińczyków, którzy w celach zarobkowych wyjeżdżają ze wsi do miast, może stanowić wartościowy materiał badawczy dla osób zainteresowanych wpływem urbanizacji na rynek pracy.
Jednak żeby dostrzec i docenić lekcje płynące z obserwacji chińskiej rzeczywistości musimy nauczyć się od Chińczyków czegoś jeszcze. Przez całe tysiąclecia zagraniczne wpływy, dostosowane do lokalnych uwarunkowań, wzbogacały chińską kulturę. Proces ten jest także ważnym elementem współczesnej strategii rozwojowej Państwa Środka. Chiny pokazują nam zatem przede wszystkim to, że warto czerpać z doświadczeń innych społeczeństw. Zdecydowanie zbyt wielu mieszkańców świata zachodniego nie zdaje sobie z tego sprawy.
Autor: Patryk Rutkowski