Magnes na Milenialsów
Milenialsi na rynku pracy byli początkowo oceniani bardzo krytycznie. Na ich temat wytworzyło się wiele stereotypów – niekiedy także krzywdzących. Od tego czasu jednak wiele się zmieniło. Czy teraz mając większą świadomość tego pokolenia nadal tak się go boimy? Kim tak naprawdę są Milenialsi i jak możemy przyciągnąć ich do naszych organizacji?
Kim są Milenialsi?
Milenialsi to termin określający pokolenie ludzi urodzonych w latach 80-tych i 90-tych XX wieku. Nazywani także pokoleniem Y. Czas ich dorastania bliski był nowemu Milenium.
Od kiedy w społeczeństwie funkcjonują konkretne nazwy dla pewnych pokoleń, nauczyliśmy się rozróżniać czym się ord siebie różnią. Jak się okazuje każde z nich ma własną charakterystykę. Nie pozostaje to bez wpływu na wybory związane z pracą i podejściem do jej wykonywania.
„Trudne” pokolenie
Bardzo często mówi się, że młode pokolenie jest roszczeniowe i niewiele daje od siebie. Warto jednak spojrzeć na to z innej perspektywy. Czas, w którym Mienialsi wchodzili nie rynek rządził się specyficznymi prawami, a oni sami dokonali pewnego przewrotu i zmiany spojrzenia na pracę.
Początek XX wieku to czas, w którym polska gospodarka rozwija się i to pracodawca rozdaje karty. Staramy się bardzo o otrzymanie pracy, ale także bardzo boimy się jej utraty. Wieloletnie zatrudnienie w jednej firmie powoduje, że nie mamy pojęcia jak może wyglądać praca w innym miejscu.
Milenialsi nie mają aż takich obaw przed zmianą pracodawcy. Chociażby była to częsta zmiana nawet co roku(!). Lubią uprawiać job-hopping. Wydawać się może, że ich dewizą jest zdanie: „Pracują mądrze, a nie ciężko”. W związku z tym cenią sobie elastyczny czas pracy, a także zadaniowe podejście do obowiązków. Znają swoje prawa. Nie obawiają także się przedstawiać swoich oczekiwań pracodawcy.
Pieniądze to nie wszystko
Często spotykanym stwierdzeniem jest, że Milenialsom zależy jedynie na pieniądzach. Obala go jednak raport Delloitte z 2019 roku. Wynika z niego, że „Milenialsi są sceptyczni wobec biznesu: pozostają lojalni wobec organizacji, którym przyświecają podobne wartości pozafinansowe”. Owszem na pewno potrafią odpowiednio wycenić swoje kompetencje. Jednak dla nich to nie wszystko. Okazuje się, że zależy im równie bardzo na poznaniu ścieżki kariery w danej organizacji. Istotna jest dla nich wiedza na temat tego, co kryje się pod pojemnym pojęciem „rozwój kariery”. Każdy ma swój cel i ambicje. Jedna osoba chce zostać ekspertem z coraz większą wiedzą wspinać się po szczeblach hierarchii zostając liderem, managerem czy dyrektorem.
Milenialsi wbrew pozorom nie są beztroskim i bezkrytycznym pokoleniem wobec otaczającego świata. Dlaczego młode pokolenia charakteryzuje nieufność, a nie optymizm? Być może dlatego, że nieustannie znajdują się one w centrum niepokojów społecznych, politycznych lub ekonomicznych. Milenialsi mają odwagę. Kwestionują normy biznesowe. Pionierskie badania Gallupa donoszą, że po prostu zależy im na życiu prywatnym i zawodowym. Chcą to łączyć ze sobą w płynny sposób. Stąd też łatwość z rezygnacji z firm, które nie są w stanie im tego zaproponować i zaburzają ich work-life balance.
Przyciągnąć Milenialsa – czy to łatwe?
Współczesny rynek pracy oferuje bardzo wiele. Pracodawcy wśród, których znajdują się zwłaszcza duże korporacje, konkurują ze sobą oferując coraz to atrakcyjniejsze propozycje dla swoich pracowników. Zaczynając benefitów przez klarowną ścieżkę kariery kończąc na szkoleniach wewnętrznych i zewnętrznych. Te ostatnie bez wątpienia rozwijają posiadane kompetencje i uczą nabycia zupełnie nowych, co dla Milenialsa jest bardzo ważne.
Czy Milenialsowi zależy najbardziej na tym by firma dostarczyła mu opłacony karnet na słownie, zapewniła pakiet prywatnej opieki medycznej dla jego całej rodziny, a może zadbała o owoce w biurze? A może chce robić certyfikaty wymagające nakładów finansowych co przełoży się w istotny sposób na jego wiedzę i efektywność? To wszystko oczywiście ma znaczenie.
Są jeszcze niewymierne i nienamacalne aspekty pracy, na które jak się okazuje Milenialsi zwracają szczególną uwagę. Co do nich należy?
Praca zdalna
Możliwość pracy z domu to w wielu organizacjach standard. W innych raczej benefit lub konieczność. Oczywiście COVID w dużej mierze zmienił postrzeganie home office. Mimo wszystko część pracodawców już teraz zapowiada, że gdy sytuacja z pandemią się ustabilizuje ich pracownicy wrócą do biur. Czy jednak warto wracać do punktu wyjścia Zainteresowanie taką formą pracy niezależnie od sytuacji związanej z COVID stało się ogromne.
Dobrym przykładem firmy, która oferuje nawet w 100% pracę zdalną w swoich ogłoszeniach jest HRO Digital.
Wartości
Wiele firm ma określone wartości. Jeszcze zanim trafimy na rozmowę rekrutacyjną możemy dowiedzieć się, co nas może połączyć z organizacją, a co ewentualnie podzielić. Jako pracodawcy musimy pamiętać, że Milenials nie przechodzi obok takich informacji obojętnie.
Deviniti to firma IT, która otwarcie komunikuje na swojej stronie internetowej wartości jakimi się kieruje.
Działania CSR
Współczesny biznes, myśli nie tylko o sobie, ale także o planecie i jej przyszłości, dyskryminacji pewnych środowisk czy wolontariacie. Jeśli work–life balance jest dla Milenialsa ważny, to na pewno zaangażowanie w działania CSR go nie obciążą.
Ciekawym przykładem jest Accenture, która bardzo otwarcie komunikuje jakie grupy społeczne wspiera i jakie podejmuje działania w tym zakresie. Co najciekawsze firma robi to już na etapie oferty pracy.
Elastyczny czas pracy
W każdej organizacji mamy różne grupy pracowników. Są osoby, którym lepiej pracuje się w późniejszych godzinach. Mamy także rodziców, którzy często muszą zaprowadzić i odebrać dziecko ze szkoły. Nie zapominajmy także o „rannych ptaszkach” lub „nocnych markach”.
Idealnym rozwiązaniem jest elastyczny czas pracy, który respektuje się potrzeby różnych pracowników. Wiele stresu i Milenials bez wątpienia doceni brak sztywnych ram czasowych pracy.
Docenianie
Roczne, kwartale czy miesięczne oceny pracownika powinny wiązać się nie tylko z wypełnieniem koniecznej procedury. Powinny wiązać się także z czynnikiem ludzkim, w którym praca zostaje doceniona. Podkreślenie tego przekłada się na motywację pracownika.
Korzyści (nie)tylko dla organizacji
Bez wątpienia Milenialsi to wyjątkowa grupa pracowników. W dużej mierze wiedzą czego chcą i potrafią o tym mówić wprost, a rynek pracy zawdzięcza im pewną transformację. Jednak zatrudnienie Milenialsa to konkretne korzyści dla pracodawcy, których może nie być świadomy. Jennifer Robinson, która pracuje dla Gallupa, przedstawia informacje weryfikujące zaangażowanie Milenialsów w pracę w dobie COVID. Okazuje się, że większość z nich (75%) przejawia wysoki poziom zaangażowania. Te osoby nie bronią się przed pracą szukając w pandemii wymówek.
W miejscu zbudowanym na konkretnych wartościach z perspektywą rozwoju świadomy siebie i swoich potrzeb, Milenials jest w stanie być pracownikiem wybitnym. Należy jednak stworzyć mu miejsce, gdzie ma na to realne szanse. Trzeba przy tym pamiętać, że pewne procesy są nieodwracalne i świat wokół nas się zmienia.
Milenialsi wchodzą w wiek, w którym często zajmują wysokie stanowiska i zarządzają już innym pokoleniem, z którym również muszą kooperować na wspólnie ustalonych zasadach. Uporczywe trzymanie się dawnych schematów może okazać się nieefektywne i frustrujące, a wzajemne czerpanie od siebie może otworzyć nowe spojrzenie na przyszłość, z którą przyjdzie się wszystkim mierzyć.
Autor: Maria Jarzębowska
Czytaj także: HR Dyrektorzy zamykają stary rok i witają nowy – jakie są ich przemyślenia? | Cz. II – Magazyn Rekruter
#MagazynRekruter #HR #rynekpracy #Milenialsi #Milenials #pokolenieY