|

Most wanted – polscy programiści na wagę złota?

Zatrudnię polskiego programistę. Polscy programiści poszukiwani. Oferta pracy dla polskiego programisty!

To, że programiści na brak ofert pracy nie mogą narzekać, wiedzą wszyscy. Zaproszenia na śniadania, meetupy, konferencje, wymyślne benefity, zawrotne wynagrodzenia – wszystko po to by skusić programistów do podjęcia pracy. Takie podejście do rekrutacji nie dziwi, jeżeli w samej Polsce na ten moment brakuje ich około 50 tysięcy, a w UE 600 tys. – https://www.magazynrekruter.pl/wynagrodzenia-w-it-szaleja-kto-zarobi-najwiecej/

W świetle rankingu HackerRank z 2019polscy developerzy plasują się w czołówce najlepszych na świecie, przed nami znaleźli się tylko Rosjanie i Chińczycy. Równie wysoko plasujemy się w kategorii „Which country never gives up?” (który kraj się nie poddaje). Jesteśmy świetni, jeżeli nie powiedzieć wybitni, w programowaniu. 

I tu rodzi się pytanie czy jesteśmy chętnie zatrudniani przez firmy, które mają swoje siedziby zagranicą? I, czy mając w kraju tak utalentowanych ludzi, udaje nam się opracowywać rewolucyjne technologie bądź zajmować wysokie stanowiska w firmach np. z Doliny Krzemowej? 

Polscy programiści poszukiwani zagranicą, ale niechętni do wyjazdów?

Jak wynika z raportu „Specjaliści IT w Europie Środkowo-Wschodniej” przeprowadzonego przez firmę No Fluff Jobs45% specjalistów IT z Polski, mając do wyboru inne kraje regionu, najchętniej pracowałby w ojczyźnie. Polacy są zainteresowani także pracą w Czechach, gdyby była taka możliwość (19,1% wskazań), a w dalszej kolejności – na Słowacji (6,8%). Oczywiście, wciąż duże zainteresowanie specjalistami IT z Polski wykazują kraje zachodnie.

– Bardzo cieszy nas fakt, iż spośród badanych regionów, nasi rodzimi specjaliści IT w pierwszej kolejności najchętniej wiązaliby swoje zawodowe życie właśnie z Polską – mówi Marek Psiuk, CTO No Fluff Jobs. – Jednak z ankiety przeprowadzonej przez nas w bieżącym roku wynika, iż specjaliści IT z Polski otrzymują oferty pracy z innych krajów europejskich, takich jak Anglia (54,5 proc.), Niemcy (53,5 proc.), Holandia (17,2 proc.), Szwecja (15,3 proc.) oraz Norwegia (14,3 proc.). Trzeba więc utwierdzić ich w przekonaniu, iż warto pracować w swojej ojczyźnie, dając im m.in. duże możliwości rozwoju osobistego i umiejętności miękkich, kontaktu z biznesem, ciekawe projekty, odpowiedzialność i autonomię. Bo oprócz finansów, są to główne czynniki, który sprawiają, że wiążą się oni z firmą na dłużej.  

Dlaczego polscy programiści? Okiem branżowych ekspertów

Według Juliana Witkowskiego z fundacji PLUGin, która gromadzi innowatorów i osoby pracujące w technologii, polscy programiści są jednymi z najchętniej poszukiwanych i zatrudnianych specjalistów przez zagraniczne firmy.

Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta: talent, doświadczenie i lokalizacja. W badaniach przeprowadzonych przez portale takie jak HackerRank lub SkillValue mających na celu sprawdzenie umiejętności programistycznych polscy specjaliści znajdują się w pierwszej trójce wśród konkurentów z całego świata. Rosnący popyt na programistów znad Wisły potwierdza raport “E-migracja” przeprowadzony przez Muzeum Emigracji w Gdyni we współpracy z Fundacją PLUGin.

Poza wiedzą techniczną niezwykle ważna jest biegła znajomość języka angielskiego. Jest to już standard wśród polskich specjalistów w branży, dzięki czemu zagraniczni pracodawcy nie muszą martwić się problemami komunikacyjnymi.

Polacy pracują na rzecz firm mających swoje siedziby na całym świecie pracując także w Polsce. Na plus przemawia lokalizacja. Strategiczne położenie Polski w środkowoeuropejskiej strefie czasowej pozwala na płynniejsze zarządzanie pracą i spotkaniami niż zespoły zlokalizowane w takich krajach jak Indie czy Chiny – dodaje Witkowski. Przykładem takiej firmy może być software house Sunscrapers, który pracuje z klientami z Amsterdamu, Nowego Jorku, Londynu, Dubaju czy Singapuru.

Polish Tech DAY

Polskie diaspory technologiczne

Według wspomnianego już raportu „e-migracja” fundacji PLUGin, najwięcej badanych Polaków, przedstawicieli branży technologicznej mieszka w: 

  • Wielkiej Brytanii, 
  • Niemczech, 
  • Hiszpanii, 
  • a także w innych krajach Europy – Czechach, Holandii, Danii, Norwegii, Szwecji, Irlandii, Francji, Austrii oraz Szwajcarii. 

Spora grupa emigrantów technologicznych mieszka w krajach Ameryki Północnej i Azji. 

Znani przedstawiciele polskich diaspor technologicznych

Pobieżny research wystarczył, żeby natknąć się na zdjęcie, które jest wręcz kultowe w polskim internecie. Na fotografii zrobionej w trakcie letniego obozu naukowego olimpiady matematycznej są Tomasz Czajka, Jan Plec, Marcin Petrykowski i Piotr Przytycki (kolejność alfabetyczna). Trzech z nich zrobiło międzynarodową karierę, ale tym najbardziej znanym jest Tomasz Czajka, który w 2004 roku jako student UW zdobył pierwsze miejsce w konkursie programistycznym „TopCoder Collegiate Challenge”. Swoją karierę rozwijał w Stanach Zjednoczonych pracował jako inżynier oprogramowania w Google, następnie pracował w SpaceX Elona Muska. Miał swój wkład w wystrzeleniu w kosmos rakiet Falcon Heavy z kabrioletem Tesla. Jest jednym z najbardziej znanych polskich informatyków za granicą. Czytaj także: Przy Falconie Heavy pracował Polak. 

Już prawie jedenaście lat w Google w Dolinie Krzemowej, która jest mekką informatyków, pracuje także Marcin Kamiński. Zajmuje tam stanowisko Senior Search Site Reliability Engineer. Wywiad o tym, jak wyglądał proces rekrutacyjny do Google, jak się w nim pracuje, znajdziecie tu: https://geek.justjoin.it/praca-dla-google-dolinie-krzemowej-marcin-kaminski

Kolejnym znanym polskim informatykiem jest Andrzej Grzesik, który zatrudniony jest jako Principal Backend Engineer w londyńskiej centrali Revolut. Jest to fintech wymieniany aktualnie na 33 miliardy dolarów, z jego aplikacji finansowej, korzysta aktualnie 16 milionów osób na świecie. 

W londyńskiej siedzibie Facebooka, na stanowisku Software Engineer’a pracuje aktualnie Mariusz Lisiecki. Doświadczenie zdobywał także w Polsce – pracował w SuperMemo, Roche i Allegro. Wcześniej wykładał także na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. W Facebooku w Londynie pracuje również Mateusz Dymczyk, Software Engineer, Machine Learning. Wcześniej pracował w Tokio, na stanowisko Team Lidera w firmie H2O.ai.

Nazwisk Polaków, którzy swoją karierę budują poza granicami Polski można by wymieniać dużo więcej – warto wspomnieć o Konradzie Malawskim, który aktualnie pracuje w japońskim oddziale Apple, ale swoje doświadczenie zdobywał także w eBay w Londynie czy w Lightbend (Uppsala/Szwecja, Tokio/Japonia) czy Oldze Madejskiej, aktualnie Senior Manager, która w Amazonie w Berlinie pracuje już 9 lat. 

Kto jeszcze?

Do tego zestawienia warto dodać firmę, która ma siedzibę w Polsce, ale osiągnęła międzynarodowy sukces. 

We wrześniu polski system startupowy doczekał się pierwszego jednorożca, czyli innowacyjnej spółki, której wycena przekroczyła 1 mld dol. 

Mowa o DocPlannerze, który oferuje lekarzom i placówkom medycznym oprogramowanie, które ułatwia zorganizowanie optymalnego przepływu pacjentów i ograniczenia odwoływanych wizyt. DocPlanner założony jest przez Mariusza Gralewskiego, który jest także założycielem serwisu GoldenLine.pl. Więcej przeczytasz na stronie Pulsu Biznesu: Jest pierwszy polski jednorożec.

Dlaczego wyjeżdżają?

Według raportu, kluczowe motywatory do opuszczenia Polski to:

  • ciekawość
  • chęć poznania świata
  • rozwój osobisty
  • lepsze perspektywy zawodowe i zarobkowe.

Młodsi przedstawiciele diaspory technologicznej częściej wyjeżdżają w celach edukacyjnych.  Co ciekawe, to nie wysokie zarobki są dla badanych główną korzyścią pracy na emigracji. Najważniejsze są:

  • kultura i etyka pracy, 
  • dobre relacje w zespole, 
  • mniejszy stres, 
  • efektywne i przyjazne zarządzanie firmą i zespołem. 

Bardzo dobrze oceniają swoje życie na emigracji. Zarówno ogólnie, jak i w aspektach związanych z życiem zawodowym, relacjami rodzinnymi, czy zdrowiem. 

Warto zaznaczyć – mniej osób niż we wcześniejszej edycji badania z 2018r. planuje wrócić do kraju – 36% vs 49% w 2018r.