|

(Nie)poważna rekrutacja – język rekrutera

Wiemy, że praca w rekrutacji nie jest dla osób, którym brakuje cierpliwości i pokory. Trudne zmagania w poszukiwaniu „tego jedynego” kandydata potrafią spędzać sen z powiek. Co na to rekruterzy? Aby rekrutacja była przyjemniejsza, stworzyli swój własny język oraz branżowe żarty. Znaleźliśmy dla Was kilka przykładów.

Masz babo placek

W tym przypadku placek nie jest czymś kłopotliwym, jak sugeruje powyższa fraza. W rekrutacji placek (z ang. placement) oznacza zatrudnienie kandydata. W niektórych agencjach na hasło placek, rekruterzy dzwonią głośno w dzwonek, aby dać znać wszystkim tym, którzy nie czytają maili, że wydarzyło się coś dobrego. Doszły do nas głosy, że rekruterom brakuje tej tradycji podczas pracy na home office.

Oczywiście pojedynczy placek to nie wszystko. Jeśli następuje masowe zatrudnienie kandydatów, dział rekrutacji (mówiąc językiem rekruterów) zamienia się w „piekarnie”. Zdarza się także, że w firmach organizuje się tzw. baking challenge, które polega na zrobieniu jak największej liczby placków w danym zespole rekrutacyjnym, np. w ciągu miesiąca.

W rekrutacji pojawia się także taki zwrot jak „poranne słodkości”, który sugeruje dobrą nowinę z samego rana o zatrudnieniu kandydata. W odniesieniu do placków występuje również określenie „pachnie plackiem”, które sugeruje, że dany kandydat ma potencjał na zatrudnienie i warto poświęcić mu więcej uwagi.

Wyświetl ten post na Instagramie.

I’m at 10.1k, let’s hear your numbers👇🏽

Post udostępniony przez Funny Recruiter (@funnyrecruiter)

Wiemy też, że w tych trudnych czasach, nie jest łatwo odmówić kandydatom w potrzebie…

Wyświetl ten post na Instagramie.

😂😂

Post udostępniony przez Global Recruiter (@globalrecruiter)

Zdarza się, że rekruterzy martwią się o swoich kandydatów, czasami nawet za bardzo…

Rekrutacja, czyli umiejętna sprzedaż

Jednym z zadań rekrutera jest umiejętna sprzedaż oferty pracy kandydatowi.

Czytaj także – Dziś rekrutacja to sprzedaż

Jak odczytać jego sygnały? Przygotowaliśmy kilka przykładów z „rekrutacyjnego na nasze”, które tłumaczą co w danej sytuacji rekruter ma na myśli. Oczywiście z przymrużeniem oka.😉

”Konkurencyjne wynagrodzenie” = Nadal jesteśmy konkurencyjni, płacąc mniej niż konkurenci.

”Dołącz do naszej szybko rozwijającej się firmy” = Nie mamy czasu cię wyszkolić.

”Złóż wniosek osobiście” = Jeśli jesteś stary, gruby lub brzydki, zostaniesz poinformowany, że wakat jest już zajęty.

”Szukam kandydatów z szerokim wachlarzem doświadczeń” = Będziesz go potrzebował, aby zastąpić trzy osoby, które właśnie odeszły.

”Umiejętność rozwiązywania problemów” = Witaj w wiecznym chaosie.

”Wymagane umiejętności przywódcze w zespole” = Będziesz miał obowiązki menedżera bez jego pensji.

Jak w każdej branży, także w rekrutacji, rekruterzy nie pozostają ponurzy i urozmaicają sobie swoją pracę tworząc różne zwroty, zabawne anegdotki czy memy.  Dzięki temu realizacja targetów staje się chociaż trochę mniej stresująca.

Czytaj też: Programiści z przymrużeniem oka