|

Onboarding – zrób dobre pierwsze wrażenie

Mówi się, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze, a w przypadku kontaktu nowego pracownika z pracodawcą można przypuszczać, że jest ono kluczowe. Tylko jak odpowiednio ten proces zbudować? Czy onboarding powinien być taki sam dla wszystkich? O tym dla Rekrutera opowiedział Robert Żelewski, Dyrektor HR w firmie Green Holding.

Czy warto kreować onboarding pod konkretne pokolenie?

Onboarding powinien być dopasowany jak najlepiej do nowego pracownika. Oznacza to, że należy go dostosować do sposobu, w jaki jest przyzwyczajony do zdobywania informacji. Oczywistym jest, że firmy powinny stworzyć kilka wersji onboardingu, aby zrobić dobre wrażenie na nowym pracowniku.

Jakie cechy „zetek” powodują, że klasyczny onboarding nie wystarcza?

Pokolenie Z jest nazywane też pokoleniem C od angielskiego słowa connected (podłączeni do internetu, urządzenia). Dlatego onboarding dla Pokolenia Z powinien być robiony, przynajmniej częściowo przez internet, idealnie przez urządzenia mobilne. Standardowe hasło tego pokolenia brzmi „wszystko jest w internecie oraz na wszystko jest aplikacja”. Firmy potrzebują się do tego dostosować.  Naturalną reakcją ”zetek”, gdy otrzymują nowe wiadomości, jest sprawdzanie ich w internecie. Kiedy przygotowujemy informacje, jakie chcemy przekazać nowemu pracownikowi, powinniśmy sprawdzić, co już jest dostępne w internecie na temat naszej firmy, produktów, usług itd.

Według mnie dobrym modelem jest stworzyć takie ułożenie informacji, aby zetka mogła je znaleźć samodzielnie. Możemy to zrobić najłatwiej na firmowej stronie internetowej, najlepiej część informacji na stronie zewnętrznej, a bardziej szczegółowe w intranecie. Czyż nie byłoby cudownie mieć mapę biura w telefonie z zaznaczeniem, gdzie są toalety i kuchnia? Najlepszy onboarding dla pokolenia Z stworzą ich rówieśnicy, którzy już u nas pracują. Pokolenie Z zostało wychowane w dobie rozkwitu nowoczesnych technologii, jest biegłe w wykorzystywaniu gadżetów, nowinek, żyje w wirtualnym świecie. 

Diverse people using their phones

Dla młodych pokoleń nie ma pojęcia “wirtualny świat”, dlatego, że żyją w nim od dziecka i to jest ich świat, tak samo realny jak ten nazywany “realnym”. Dzisiaj większość pokolenia Y i Z wykonuje pracę bez gadżetów i z małym udziałem internetu. Oczywiście, chcieliby w pracy nadal używać gadżetów, internetu i dlatego tak ważne jest przenoszenie procesów do programów komputerowych i intranetu firmowego. 

Czy w takim razie powinniśmy zwrócić się w kierunku onboardingu przeprowadzanego w całości w sieci, czy jednak zostać przy klasycznym onboadingu, ale z dozą grywalizacji? 

Przeniesienie całości procesu do sieci to nie jest według mnie dobry pomysł. Rozwiązaniem jest powiązanie onboardingu w sieci, najlepiej także wewnątrz firmowej z klasycznym wprowadzeniem pracownika poprzez zapoznanie z pracownikami i rzeczywistymi zadaniami. Osobiście nie jestem zwolennikiem grywalizacji w czasie onboardingu. Po pierwsze, to jednak jest praca i nie powinniśmy upodabniać jej do zabawy. Oczywiście, to nie oznacza, że w pracy ma być zawsze poważnie i smutno. Jestem zwolennikiem imprez integracyjnych czy działania Fun teamów, które urozmaicają pracę i wprowadzają luz. Po drugie, kiedy firma już korzysta z grywalizacji dla pracowników, to nowi powinni być jak najszybciej do niej włączani.

A może chatboty są bardziej ekonomicznym wyjściem wdrożenia nowego pracownika? Czy to przyszłość onboardingu?

Uważam, że chatboty to bardzo dobry pomysł w trakcie rekrutacji, komunikacji z kandydatem na pracownika i oczywiście z nowym pracownikiem. Jednak nowi pracownicy powinny mieć możliwość połączyć się z żywym kolegą czy koleżanką, kiedy mają pytanie wykraczające poza możliwości chatbota. Technologia i chatboty z nią związane, to przyszłość rekrutacji i onboardingu. Młodzi ludzie są bardziej skłonni do relokacji, przecież wychowali się w świecie internetu, który nie ma granic. Dlatego, coraz częściej rekrutacja z kandydatem odbywa się na odległość. Mamy też coraz więcej stanowisk, zadań, które można wykonywać poza siedzibą  firmy i ten trend nadal rośnie. Oznacza to, że komunikacja internetowa, czyli np. zdobywanie podstawowych informacji od bota będzie standardem.

Przeczytaj też: