Polska liderem wzrostu gospodarczego w Europie, inflacja na podwyższonym poziomie
W europejskiej gospodarce wciąż panuje stagnacja. Pomimo spadku inflacji, ceny pozostają na podwyższonym poziomie, co obniża realne płace i możliwości wzrostu konsumpcji. Pomimo zakończonego cyklu podwyżek stóp procentowych, ich wysoki poziom negatywnie wpływa na konsumpcję i inwestycje, zwłaszcza mieszkaniowe.
W kolejnych kwartałach będzie jednak następowało stopniowo ożywienie – niższa inflacja przy nadal solidnym wzroście płac przełoży się na wzrost realnych dochodów i konsumpcji, światowy przemysł wyjdzie ze stagnacji, wspierając popyt zagraniczny, a efekty zacieśnienia polityki pieniężnej będą stopniowo wygasać. Europejska gospodarka będzie się jednak rozpędzała powoli, dlatego wzrost gospodarczy w strefie euro wyniesie jedynie 0,8% w całym 2024 roku i rozpędzi się dopiero w 2025 roku, osiągając 2,1% – wynika z EY European Economic Outlook, przygotowanego przez Zespół Analiz Ekonomicznych EY.
Na tym tle Polska, obok Węgier, może pochwalić się najlepszą perspektywą wzrostu gospodarczego na ten rok. Rodzima gospodarka zaczęła wychodzić ze stagnacji już w drugiej połowie 2023 roku, choć końcówka roku nieco rozczarowała. Zespół Analiz Ekonomicznych EY szacuje na podstawie danych odsezonowanych, że PKB wzrósł o 1,1% w 3 kwartale 2023 w porównaniu do poprzedniego kwartału i o ok. 0,3% w 4 kwartale, co jest dobrym prognostykiem do dalszych wzrostów w 2024 roku po lekkiej recesji, w jaką wpadł nasz kraj w poprzednich kwartałach.
Konsumpcja zaczęła powoli rosnąć w obliczu spadającej inflacji i silnego wzrostu płac nominalnych, choć końcówka roku była w tym względzie rozczarowująca. Równocześnie wzrost inwestycji pozostaje na wysokim poziomie, co jest pokłosiem absorpcji funduszy unijnych. Spodziewam się, że gospodarka mocno będzie się rozpędzała w kolejnych kwartałach, co będzie spowodowane dalszym spadkiem inflacji, zwiększeniem siły nabywczej Polaków dzięki waloryzacji transferów socjalnych dla rodzin do 800+ i rosnącym wynagrodzeniom, które z kolei są napędzane przez wzrost płacy minimalnej oraz znaczącą podwyżkę płac w sektorze publicznym – mówi Marek Rozkrut, Partner EY, szef Zespołu Analiz Ekonomicznych, Główny Ekonomista EY na Europę i Azję Centralną.
Analitycy Zespołu Analiz Ekonomicznych EY spodziewają się, że silny wzrost konsumpcji z naddatkiem skompensuje spodziewane spowolnienie w inwestycjach, które mogą spaść w 1 kwartale 2024 roku w związku z zakończeniem wydatkowania funduszy z perspektywy unijnej na lata 2014-2020. W efekcie, po wzroście PKB o 0,2% w 2023 roku, analitycy EY przewidują, że PKB wzrośnie o 3,7% w 2024 r. W kolejnych latach (w 2025 i 2026 roku), pomimo spodziewanego spadku dynamiki płac i konsumpcji, wzrost PKB będzie zbliżony do 3% dzięki inwestycjom finansowanym z Krajowego Planu Odbudowy i odbiciu w popycie zagranicznym.
Inflacja w celu NBP tylko przez chwilę
Zmaterializowała się nasza prognoza, opublikowana w lipcu 2023 roku, w której przewidywaliśmy szybki spadek inflacji do poziomu ok. 6,5% w IV kwartale 2023 roku.
Spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach inflacja nadal będzie spadała. W efekcie wiosną powinna osiągnąć cel NBP na poziomie 2,5%. Sukces ten będzie jednak krótkotrwały – wzrost cen w usługach ustabilizuje się bowiem w II połowie 2024 roku na poziomie ok. 6% za sprawą szybkich podwyżek wynagrodzeń. Równocześnie przywrócenie standardowych stawek VAT na żywność, czego spodziewany się w lipcu 2024 roku, i wygaszanie programów osłonowych dla gospodarstw domowych związanych z cenami energii od 2025 roku będą impulsem dla wzrostu inflacji powyżej celu NBP. W takim scenariuszu ceny energii będą przez kilka kolejnych lat wpływały na wzrost inflacji, utrzymując ją na poziomie 3,5-5% do 2027 roku, czyli do końca okresu objętego naszą prognozą – mówi Maciej Stefański, Starszy Ekonomista z Zespołu Analiz Ekonomicznych EY .
Europa Środkowo-Wschodnia to obszar w Unii Europejskiej, gdzie inflacja utrzymuje się na najwyższych poziomach. Inflacja w strefie euro powinna trwale osiągnąć cel inflacyjny 2% w II kwartale 2024 roku.
2024 rok bez obniżek stóp w Polsce
Narodowy Bank Polski (NBP) po wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku zmienił retorykę w sprawie stóp procentowych. Spodziewamy się, że utrzyma obecny poziom stóp przez cały 2024 rok. Powodem będzie postępujące ożywienie gospodarcze, ekspansywna polityka fiskalna i inflacja bazowa utrzymująca się powyżej celu inflacyjnego NBP. Gdy zwolni tempo wzrostu płac i cen usług, co powinno nastąpić w 2025 roku, spodziewamy się, że bank centralny zdecyduje się na obniżki stóp procentowych do poziomu 5%. Dalsze ich redukcje uniemożliwi utrzymujący się podwyższony poziom inflacji.
Główne banki centralne na świecie będą prowadziły odmienną politykę. Europejski Bank Centralny, Fed i Bank Anglii powinny rozpocząć cykl luzowania polityki pieniężnej w okresie kwiecień-czerwiec 2024 r., co będzie spowodowane zbliżaniem się do celu inflacyjnego na poziomie 2%. Na koniec tego roku stopy procentowe powinny obniżyć się o 1 pkt proc. względem obecnego poziomu – prognozują analitycy EY.
Czynniki ryzyka
Przedłużająca się recesja w sektorze przemysłowym w Europie i stagnacja w światowym handlu to główne czynniki ryzyka dla rozwoju gospodarczego w Europie. Istotna jest również geopolityka: potencjalna eskalacja wojny w Ukrainie, konfliktu na Bliskim Wschodzie czy napięć w relacjach pomiędzy Chinami i Tajwanem może spowodować wzrost cen surowców i transportu morskiego oraz spowodować kolejne zakłócenia w łańcuchach dostaw.
Pozytywnie może natomiast zaskoczyć konsumpcja – jeśli pod wpływem spadających stóp procentowych i poprawy nastrojów Europejczycy zdecydują się na uwolnienie części oszczędności nagromadzonych w trakcie pandemii, PKB Unii wzrośnie szybciej niż prognozowany.