|

Polskie talenty

Na przestrzeni ostatnich dwóch lat deficyt kadrowy zaczął dotyczyć nie tylko niszowych branż i specjalizacji, ale już niemal każdego sektora rynku. Nadal jednak to dostępność wykwalifikowanej kadry oraz potencjał edukacyjny, rozumiany jako liczba przyszłych pracowników, przyciągają inwestorów do Polski oraz zachęcają do reinwestycji przedstawicieli lokalnego biznesu.  To wnioski płynące z najnowszej edycji badania Business Environment Assesment Study, zrealizowanego przez Antal, Cushman & Wakefield oraz Vastint.

Zdania na temat nowych inwestycji w Polsce są podzielone. Oczywiście dla przedstawicieli lokalnego biznesu wiążę się to z większą konkurencyjnością, ale w bilansie zysków i strat – to napływ kapitału, napędza rozwój gospodarczy kraju. Firmy dysponujące ogromnymi funduszami zagranicznymi, szukają w Polsce partnerów, którzy podzielą się cennym doświadczeniem i wiedzą rynkową oraz ułatwią inwestorom decyzję o wyborze Polski.

Co ważne, badanie BEAS, czyli 8. raportów przedstawiających potencjał inwestycyjny polskich miast, jest dedykowane nie tylko inwestorom zagranicznym, ale również rodzimym – którzy planują ulokować swój biznes w innej lokalizacji. 

Analizie poddano 8 destynacji, o które inwestorzy pytają najczęściej – Warszawa, Wrocław, Poznań, Łódź, Trójmiasto, Kraków, Szczecin, Lublin. Raporty powstały w oparciu o subiektywną ocenę decydentów w firmach obecnych w Polsce, zajmujących stanowiska prezesów, członków zarządów oraz dyrektorów departamentów. Respondentów poproszono o ewaluację otoczenia biznesowego w miastach, w których funkcjonują w skali 1-10.

Kapitał ludzki największą siłą polskich miast 

Dostępność talentów

Na kondycję rynku pracy w danym regionie ma wpływ kilka czynników. Potencjalni inwestorzy zwracają uwagę na zaplecze edukacji wyższej – liczbę uczelni, jakość kształcenia – a także zaplecze edukacji zawodowej. Szczególnie istotnym wskaźnikiem jest liczba studentów na danym kierunku, którzy stanowią potencjał edukacyjny, rozumiany jako dostępność przyszłych pracowników. Przykładowo Wrocław może pochwalić się dużym zasobem inżynierów – 17, 6 tys. W Poznaniu prym wiodą kierunki lingwistyczne – 25,2 tys. studentów. Z kolei najwięcej pracowników IT znajdziemy w Warszawie – ponad 16 tys. studentów. Jak wynika z badania BEAS – najlepiej ocenianym czynnikiem, zachęcającym do inwestycji jest właśnie potencjał edukacyjny, rozumiany jako dostępność przyszłych pracowników.

Liderzy w kategorii:

Kraków – 8,6 pkt. w 10-stopniowej skali

Trójmiasto i Lublin – 7,9 w 10-stopniowej skali

Warszawa i Wrocław – 7,8 w 10-stopniowej skali.

Potencjał zatrudnienia

Kolejnym istotnym i wysoko ocenianym wskaźnikiem w raportach inwestycyjnych, okazał się potencjał zatrudnienia. Pokazuje on dostępność już wyszkolonej kadry w poszczególnych aglomeracjach. Liderem pod względem wyspecjalizowanej kadry jest Lublin, a wszystko dlatego, że lokalny rynek cechuje się niską rotacją pracowników – rodowici lublinianie niechętnie migrują w poszukiwaniu pracy. Jednocześnie co 5. mieszkaniec miasta tylko raz w życiu zmienił pracodawcę, a co 3. pracuje w tym samym miejscu całe życie. Podczas gdy w Warszawie obserwujemy wyższy popyt talentów niż podaż, Lublin nadal cieszy się dostępnością wyspecjalizowanych kadr.

Liderzy w kategorii:

Lublin – 7,4 pkt. w 10-stopniowej skali

Warszawa– 7,2 pkt. w 10-stopniowej skali

Kraków – 7,0 pkt. w 10-stopniowej skali

Studenci to potencjał, ale czy wykorzystany?

W rozmowie z niemal każdym studentem możemy usłyszeć, że uczelnia nie przygotowała ich należycie do startu na rynku pracy. Zajęcia teoretyczne przeważają nad praktyką, a realizowany zakres merytoryczny na poszczególnych kierunkach nie pokrywa się z realnymi potrzebami w branży. Pomimo dużej liczby studentów w Polsce, nadal mamy wiele do zrobienia w kwestii edukacji. Wprawdzie część uczelni już wprowadza programy naprawcze, zatrudniając coraz większą liczbę wykładowców, którzy na co dzień praktykują w zawodzie, ale nadal skala działań jest niewielka. Na tym polu niezbędna jest współpraca środowiska nauki i biznesu. Uczelnie muszą mieć na uwadze oczekiwania przedsiębiorstw wobec kwalifikacji i kompetencji, w które powinna być wyposażona przyszła kadra pracowników. Z pewnością wyeliminuje to część niekorzystnych zjawisk na rynku pracy, które jak się spodziewam – będą się pogłębiać.  

Karina Chowaniak, Head of Public Relations, Antal

DODATKOWE WYKRESY

Gdzie szukać przyszłych specjalistów IT?

Gdzie szukać przyszłych finansistów?

Gdzie szukać przyszłych inżynierów?

Gdzie szukać przyszłych lingwistów?

Przeczytaj też: