Praca zdalna – nieunikniona przyszłość, czy wciąż chwilowa moda?
Tradycyjna formuła pracy w biurze zachwiała się w wyniku pandemii COVID-19. Ustanowiona w pośpiechu praca zdalna wymagała od działów HR błyskawicznej reakcji na zmieniającą się rzeczywistość. Pandemia się skończyła, a dyskusja o tym, czy pracownicy rzeczywiście powinni pracować z domu, nadal trwa. Nierzadko liderzy i przedsiębiorcy mają w tej kwestii inne zdanie niż sami pracownicy.
Upwork szacuje, że do 2025 roku 32,6 miliona Amerykanów będzie pracować zdalnie, co stanowi około 22% siły roboczej. Prognoza ta sugeruje ciągły, choć stopniowy, wzrost w kierunku pracy zdalnej.
Sceptycyzm liderów wobec pracy zdalnej
Jamie Dimon, CEO JPMorgan, jest znany ze swojego sceptycznego podejścia do pracy zdalnej. W wywiadzie udzielonym The Economist stwierdził np., że radzi ludziom, aby „uznali, co nie działa” w pracy z domu.
„Nie działa to dla młodszych na praktykach. Nie działa naprawdę dla kreatywności i spontaniczności” – podkreślił, dodając, że dotyczy to również zespołów zarządzających.
Stwierdził, że „istnieją realne wady” pracy zdalnej. Wspomniał o potrzebie interakcji twarzą w twarz zespołu zarządzającego i konieczności omawiania pewnych spraw w ciągu dnia.
„Całkowicie rozumiem, dlaczego ktoś nie chce codziennie dojeżdżać półtorej godziny, całkowicie to rozumiem” – powiedział dziennikarzowi, dodając: „to nie oznacza jednak, że muszą mieć tu pracę”.
CEO JP Morgan przekazał, że około 60% pracowników JPMorgan Chase codziennie przychodzi do biura, podczas gdy 30% robi to trzy razy w tygodniu. Jak dodał, żaden z dyrektorów zarządzających firmy nie pracuje zdalnie.
Po pierwszej fali powrotu do biur, która nastąpiła w 2023 roku, sporo firm wprowadziło dodatkowe środki, które mają nakłonić pracowników do powrotu to fizycznej obecności w miejscu pracy. Wśród nich wymienić można aktywne śledzenie obecności, mikrozarządzanie, czy blokowanie premii oraz perspektyw rozwoju kariery osobom, pracującym zdalnie.
Dell zaskoczył, zmieniając zasady
W lutym Dell wprowadził nowe zasady dotyczące formy świadczenia pracy, co opisał Business Insider. Z artykułu dowiadujemy się, że firma praktykuje hybrydową formę zatrudnienia od przeszło dekady. Przedsiębiorstwo ustanowiło ją na długo przed wybuchem pandemii. 10 do 15 proc. każdego zespołu pracowało do tej pory zdalnie.
Nowa polityka wprowadzona przez firmę ustanowiła klasyfikację pracowników jako „hybrydowych” i „zdalnych”. Ci należący do tej pierwszej grupy, mają przychodzić do biura minimum 39 dni w kwartale, co przekłada się na obecność w biurze przez około trzy dni w tygodniu. Tym pracującym zdalnie, postawiony został z kolei warunek.
„Dla zdalnych członków zespołu ważne jest zrozumienie kompromisów. Awans zawodowy, w tym ubieganie się o nowe stanowiska w firmie, będzie wymagał od członka zespołu przeklasyfikowania się na hybrydową pracę na miejscu” – czytamy w notatce, cytowanej przez BI.
Jeszcze do 2022 roku firma zapewniała, że jej długoterminową ambicją jest, by 60 proc. pracowników przedsiębiorstwa pracowało zdalnie każdego dnia. Nic więc dziwnego, że decyzja o nowej polityce wywołała poruszenie wśród pracowników.
Profesor Cary Cooper, psycholog organizacyjny i współzałożyciel National Forum for Health and Wellbeing at Work w rozmowie z portalem jako możliwe przyczyny tej decyzji wskazuje na „paniczną reakcję na światową gospodarkę” oraz „mentalność stada”. Jego zdaniem firmy technologiczne starają się postępować tak samo, jak inni. Jednocześnie wskazał, że kierownictwo uważa, że pracownicy w biurze są bardziej produktywni, choć, jak zaznaczył, nie ma na to dowodów.
Praca zdalna po polsku
88% firm, które wdrożyło pracę zdalną, wybrało model hybrydowy – wskazują wyniki badania EY „Praca zdalna po polsku”. W tym gronie 77 proc. przedsiębiorstw precyzyjnie określa zasady stacjonarnej obecności w biurze. Najczęściej (46%) pracownicy są do niej zobligowani przez przynajmniej trzy dni w tygodniu, nieco rzadziej (43%) dwa dni, zaś opcję jednego dnia wskazało jedynie 11% przedsiębiorstw.
„Przez ostatnie lata praca zdalna stała się normą w firmach w Polsce. Jednak w miarę znoszenia kolejnych ograniczeń epidemiologicznych osoby zarządzające przedsiębiorstwami próbowały znaleźć złoty środek pomiędzy atutami pracy zdalnej i stacjonarnej. Dla większości organizacji stał się nim model hybrydowy” – wskazuje Witold Widurek, Partner w zespole People Advisory Services, EY Polska.
Jak będziemy pracować w przyszłości?
Praca zdalna niesie za sobą szereg korzyści dla pracowników, zapewniając im większą elastyczność, która może być pomocna w zachowaniu work-life balance. Z drugiej strony wiąże się jednak z szeregiem ryzyk, które warto wziąć pod rozwagę. Spójrzmy choćby na problemy komunikacyjne w zespołach, czy epidemię samotności, która zdaje się zataczać coraz szersze kręgi.
Biorąc pod uwagę zarówno zalety jak i wady pracy zdalnej, warto spoglądać w kierunku kompromisu, który spełniłby oczekiwania zarówno przedsiębiorców, jak i pracowników.