|

Rekrutacja na Twitterze

Twitter najczęściej kojarzy nam się z przestrzenią, w której spotkamy się z szerokim komentowaniem rzeczywistości i aktualnych wydarzeń. Wypowiadają się tam politycy, osoby z międzynarodową rozpoznawalnością w sferze kulturowej czy biznesowej. Często poruszane gorące tematy wywołują ożywione dysputy. Czy możliwa jest rekrutacja na Twitterze?

Search i tweet – nieodłączni przyjaciele

Raczej nie postrzegamy Twittera jako miejsca związanego z …rekrutacją. A przecież to jedno z mediów, w którym także można prowadzić dyskusje (tj. tweetować) na tematy branżowe.

Już w 2017 roku Maja Gojtowska, w swoim blogu dostrzegała jego wartości słusznie zauważając, że jest w Polsce mniej popularny od innych portali wykorzystywanych do działań rekrutacyjnych. Jak sama twierdzi, wiele korzyści wynika z użytkowania portalu do takiego celu, ponieważ „wyszukiwarka (…) Twitterowa działa bardzo sprawnie i wyszukuje nie tylko konta, ale też słowa kluczowe”.

Na pewno każdy kto rekrutuje wie, jak ważny jest odpowiedni search, gdy  poszukujemy wyjątkowych kandydatów.

Czytaj takżeRekrutacja na TikToku – czy to w ogóle możliwe?

Czy obecnie sytuacja się zmieniła i doceniamy Twitter jako narzędzie w rekrutacji? Serwis społecznościowy Twitter jest szczególnie popularny w Stanach Zjednoczonych, gdzie od października 2020 roku, usługa mikroblogowania, czyli prowadzenia swoistego „dziennika internetowego” miała zasięg 68,7 mln użytkowników.

Nie trudno się domyślić, że Polscy użytkownicy różnią się znacznie w liczbowym rankingu, jednak także i polskie grono stopniowo się powiększa. W 2020 r. baza użytkowników Twittera w Polsce wynosi około 1,5 mln użytkowników. Przewiduje się, że ta liczba w ciągu najbliższych 6 lat urośnie do 1,8 miliona.

Twitter pomocny, ale nie dla każdego?

Patrząc na ogromną popularność jaką cieszy się w USA Twitter, wydaje się być oczywiste, że takie marki jak Spotify, Google czy Disney wzmacniają za jego pomocą swój employer branding. Dzięki takim działaniom i ich globalnej rozpoznawalności potencjalni kandydaci ustawiają się w kolejce zainteresowanych, by znaleźć się w szeregach ich struktur jako nowy pracownik. Fakt ten, nie oznacza, że Twitter do rekrutacji wykorzystywany jest jedynie za Oceanem.

Jak odnaleźć więc firmy, które działają w ten sposób w Polsce? Na naszym rodzimym podwórku wystarczy za pomocą jednego hasztagu #rekrutacja wyszukać organizacje, które obecnie mają otwarty proces rekrutacyjny. Niektóre z ich mogą zaskakiwać, zarówno pod kątem profilu organizacji, które poszukują kandydatów, ale też i rodzaju stanowisk – ich przekrój jest bardzo szeroki.

Pierwszym przykładem jest warszawska firma z sektora IT –  Exatel, która na początku listopada opublikowała post dotyczący poszukiwań Programisty Python.

Trwa także rekrutacja do terytorialnej Służby Wojskowej – jak informuje nas Twitterowe konto portalu bilgorajska.pl poszukiwani są nowi Terytorialsi do zabezpieczenia polskich granic.

Grupa AZOTY jako kolejna firma za pośrednictwem Twittera publikuje swoją ofertę rekrutacyjną, zamieszczając na Twitterze poszukiwania m.in.: Elektromontera czy pracownika w Departamencie Finansów.

Znajduje się w tym gronie także organizacja charytatywna Caritas Polska informująca o potrzebie zatrudnienia Foundraisera, czyli osoby zajmującej się pozyskiwaniem funduszy.

To nie koniec rekrutacyjnych ogłoszeń z tego serwisu społecznościowego. Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów PIAP jest zainteresowany zatrudnieniem Młodszego Inżyniera do działu Informatyki.

Jak widać przekrój stanowisk i profilu organizacji, które prowadzą rekrutację za pośrednictwem Twittera jest wyjątkowo nieograniczony. Można więc stwierdzić, że każdy znajdzie coś dla siebie i nie należy kojarzyć Twittera jako medium wspierające w rekrutacji, jedynie globalnych i rozpoznawalnych brandów.

Jak skutecznie szukać i dać się znaleźć innym?

Istnieje kilka prostych zasadach funkcjonowania na Twitterze. Niezależnie od tego czy poszukujemy kandydatów jako rekruter, czy zależy nam by nasz profil był widoczny dla innych, sposób poruszania się w tej przestrzeni jest wspólny dla wszystkich.

Z perspektywy rekrutera ważne są trzy rzeczy.

1. Konto firmy, którą reprezentujesz – powinno być – tak, przede wszystkim być, a jeśli już organizacja je posiada, warto budować tam swój employer branding. Zamieszczanie informacji o aktualnych rekrutacjach, targach czy konferencjach w jakich bierzecie udział, czy też to jaki jest pogląd na rozwój firmy będzie wartościową treścią dla potencjalnego kandydata procesu rekrutacyjnego.

*Freelancer trzyma wszystko w swoich rękach. Konieczne jest by zadbać o markę osobistą i konsekwentnie budować swoją wiarygodność jako eksperta w roli rekrutera. Począwszy od zdjęcia w awatarze, przez prezentowane poglądy, merytoryczne dyskusje i profesjonalne komunikaty.

2. Wyszukiwanie – odbywa się poprzez słowa klucze, co jest dość prostym sposobem, choć dającym mało okrojone wyniki. Warto wyszukiwać konta (zarówno firmowe jak i prywatne), ale też tweety o konkretnej tematyce, ponieważ można znaleźć tam np.: kandydatów dyskutujących o swoim candidate experience.

3. Sposób komunikacji – pod względem technicznym, najważniejsze jest oznaczanie odpowiednio kont, nazwa użytkownika poprzedzona jest zawsze znakiem @, a jeśli prowadzimy rozmowę na dany temat opatrzymy go znakiem #, który jest dziś najprostszą forma tagowania danych.

Pod względem merytorycznym zapewne mniej miejsca znajdzie się na Twitterze na dokumentowanie życia prywatnego, choć wszelkie zawodowe sukcesy są jego częścią i na pewno ich obecność na profilu byłaby wartością dodaną. Emocje okazuje się poza słowami za pomocą emocji, tak jak w przypadku innych portali społecznościowym

By dać się znaleźć postępujemy podobnie, jako użytkownik Twittera zwiększamy swoją widoczność poprzez oznaczanie tematów rozmów, posiadanie zdjęcia i swoją aktywność, a także dziele się z innymi wartościowymi informacjami. Sposób komunikacji także musi zachować techniczny standard.

Rekrutacja na Twitterze – dobra, zła czy oryginalna?

Celem każdego rekrutera jest nawiązaniu dialogu i relacji ze swoją grupą odbiorców. Wykonując search na wybranym przez siebie portalu, zamieszczanie na nim ogłoszeń, ma wzbudzić jedno – zainteresowanie.

Jeśli już się wstępnie upewnimy, że osoby, których szukamy w  przestrzeni Twittera rzeczywiście funkcjonują, warto je skontaktować, bo na pewno nie będzie to dla nich oczywiste i z góry wzbudzi ciekawość.

Wielu z nich (nawet tych najbardziej rozchwytywanych na rynku) może się po prostu nie spodziewać wiadomości na Twitterze, przez co na pewno doceni złamanie schematu i otworzy komunikację, z korzyścią dla obu stron.

Autor: Maria Jarzębowska