Samochody elektryczne służbową flotą przyszłości?
Samochody elektryczne stanowią jeden z najważniejszych elementów globalnej strategii dekarbonizacji. Ich popularyzacja ma na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i przeciwdziałanie zmianom klimatycznym. Unia Europejska mocno promuje ten rodzaj napędu, przekonując, że elektryfikacja jest kluczowym krokiem w kierunku osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku. Wydaje się jednak, że niektóre działania Komisji Europejskiej mogą blokować rozwój rynku samochodów elektrycznych na naszym kontynencie. Podsumowaliśmy najważniejsze informacje i regulacje dotyczące tego obszaru w Europie oraz Polsce. Spróbowaliśmy również odpowiedzieć na pytanie – czy auta elektryczne to dobry wybór jako flota firmowa?
Globalne spojrzenie – elektryczne auta w Unii i na świecie
Sprzedaż samochodów elektrycznych na świecie ciągle rośnie. Według raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), w ubiegłym roku wyniosła ona rekordowe 14 milionów pojazdów elektrycznych. Stanowiło to prawie 20% wszystkich sprzedaży nowych samochodów. Warto zauważyć, że 95% transakcji miało miejsce w Chinach, Europie oraz Stanach Zjednoczonych.
Pomimo tego wzrostu, w samej Europie odnotowaliśmy w ostatnich miesiącach zahamowanie tempa sprzedaży samochodów z napędem elektrycznym. Przykładowo, w Niemczech udział sprzedaży takich pojazdów spadł z 30% w 2022 roku do 25% w 2023 roku. Głównym powodem tego trendu jest wycofanie programów dotacji na samochody elektryczne, które wcześniej zachęcały konsumentów do zakupu pojazdów zeroemisyjnych. Decyzja o zakończeniu tych programów wpłynęła na zmniejszenie motywacji finansowej dla potencjalnych nabywców.
Dodatkowym czynnikiem, który wpłynął na spadek sprzedaży, jest polityka Unii Europejskiej względem elektrycznych samochodów z Chin. Obecnie UE pobiera 10% opłaty celnej od chińskich pojazdów elektrycznych importowanych na kontynent. Nie można także wykluczyć, że Unia Europejska zdecyduje się na dalsze podwyższenie tych opłat. Miałoby to celu ochronę lokalnych producentów samochodów przed konkurencją ze strony tańszych chińskich pojazdów.
Tego typu polityka ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony tańsze chińskie pojazdy elektryczne mogłyby przyspieszyć dekarbonizację w Europie. Z drugiej jednak ich nadmierny napływ mógłby negatywnie wpłynąć na europejskich producentów, osłabiając ich pozycję na rynku. Mogłoby to zmniejszyć ich poparcie dla transformacji ekologicznej, co w dłuższej perspektywie mogłoby hamować rozwój rynku EV w Europie. W związku z tym unijna polityka musi być dobrze wyważona, aby zapewnić zrównoważony rozwój sektora motoryzacyjnego i skuteczną dekarbonizację.
Polska się elektryfikuje – 30 tys. dopłaty rządowej na auto?
Unia Europejska naciska na wiele krajów, by te nakładały specjalne podatki na właścicieli samochodów spalinowych. W Polsce jak dotąd nie nałożono tych dodatkowych opłat i wydaje się, że nie zostaną one w ogóle wprowadzone. Potwierdziła to minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska Nałęcz, a także marszałek sejmu Szymon Hołownia.
Zamiast podatku od pojazdów spalinowych, planowany jest program dopłat do zakupu samochodów elektrycznych. Program ten jest wstępnie gotowy, a resort klimatu oczekuje na transze wypłat z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), z których będzie finansowany. Pierwsze środki mają być wypłacane już w 2024 r.
– Będą środki na 30-tysięczne dopłaty dla samochodów elektrycznych, nie tych z najwyższej półki, tylko tych ze średniej półki – powiedziała Katarzyna Pełczyńska Nałęcz w rozmowie z portalem money.pl.
Warto także wspomnieć o istniejącym już programie rządowym „Mój Elektryk”. Umożliwia on firmom i osobom fizycznym skorzystanie z dopłat do zakupu samochodów elektrycznych. Program ten ma na celu zachęcenie przedsiębiorstw do przejścia na bardziej ekologiczne i ekonomiczne środki transportu.
Izera pierwszym polskim samochodem elektrycznym?
Kolejnym elementem, związanym z elektromobilnością w Polsce jest kwestia pierwszego polskiego samochodu elektrycznego – Izera, za który odpowiada firma ElectroMobility Poland (EMP). W marcu 2024 roku spółka wybrała generalnego wykonawcę fabryki, gdzie Izery miałyby być produkowane – firmę Mirbud. Strony podpisały list intencyjny, warunkujący podpisanie umowy uzyskaniem przez EMP zgód korporacyjnych. Współpraca ma zostać potwierdzona odrębną umową o generalne wykonawstwo inwestycji po uzyskaniu tych zgód.
Według EMP wybór generalnego wykonawcy i podpisanie stosownych umów umożliwiłyby uruchomienie masowej produkcji samochodów około połowy 2026 r. Dotąd spółka deklarowała uruchomienie produkcji polskiego elektryka w grudniu 2025 roku, a sprzedaż w 2026 roku. Na realizację projektu Izera może zostać przeznaczone 5 miliardów złotych z KPO. Decyzja o przeznaczeniu tych środków na projekt Izera ma zapaść w najbliższym miesiącu.
Perspektywa przedsiębiorcy – czy warto inwestować z zieloną flotę?
Według danych Licznika Elektromobilności uruchomionego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) oraz Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA), pod koniec marca bieżącego roku, w Polsce było zarejestrowanych łącznie 62629 pojazdów całkowicie elektrycznych (BEV). W ubiegłym miesiącu ich liczba zwiększyła się o 5916 sztuk, co stanowi 8% wzrost w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku. Duża część z tego wzrostu jest związana ze wzrostem popularności wykorzystywania aut elektrycznych we flotach firmowych.
Jedną z głównych zalet samochodów elektrycznych jako floty firmowej jest oszczędność czasu. W wielu miastach samochody elektryczne mogą poruszać się pasami uprzywilejowanymi, co pozwala na omijanie korków i skrócenie czasu dojazdu. Dodatkowo samochody elektryczne charakteryzują się niższymi kosztami eksploatacji w porównaniu do tradycyjnych pojazdów spalinowych.
Oczywiście istnieją także pewne wady związane z użytkowaniem samochodów elektrycznych w firmach. W Polsce infrastruktura ładowania wciąż jest słabo rozwinięta. Obecnie dostępnych jest około 6 tysięcy stacji ładowania, co może być niewystarczające dla przedsiębiorstw posiadających większą flotę pojazdów. Ograniczona liczba stacji ładowania może powodować problemy z dostępnością i planowaniem tras, zwłaszcza w mniej zurbanizowanych obszarach.
Kolejnym istotnym aspektem są koszty naprawy samochodów elektrycznych. Choć codzienna eksploatacja jest tańsza, to w przypadku awarii, naprawy mogą być znacznie droższe. Szczególnie kosztowne są wymiany baterii, które stanowią znaczącą część całkowitego kosztu pojazdu elektrycznego.
Mimo tych wyzwań, przejście na samochody elektryczne jako floty firmowej może przynieść znaczące korzyści. Firmy mogą nie tylko obniżyć swoje koszty operacyjne, ale także przyczynić się do ochrony środowiska, redukując swoje emisje CO2. Dzięki programowi „Mój Elektryk” oraz rosnącej świadomości ekologicznej, coraz więcej przedsiębiorstw decyduje się na inwestycje w pojazdy elektryczne, co przyczynia się do rozwoju rynku elektromobilności w Polsce.
Autor: Adam Łaba