Ilustracja do artykułu pt. "Volkswagen ma kłopoty, a to jedynie wierzchołek góry lodowej"
|

Volkswagen ma kłopoty, a to jedynie wierzchołek góry lodowej 

W poniedziałek pracownicy dziewięciu niemieckich fabryk koncernu Volkswagen wyszli na ulice. W ramach dwugodzinnego strajku linie produkcyjne stanęły. To pokłosie narastającego sporu pomiędzy pracownikami i zarządem. Nad największym europejskim producentem samochodów gromadzą się czarne chmury. 

“Jak długi i intensywny będzie ten konflikt, zależy od Volkswagena przy stole negocjacyjnym” – powiedział cytowany przez Reuters Thorsten Groeger, prowadzący negocjacje w imieniu związku zawodowego IG Metall. „Ktokolwiek ignoruje siłę roboczą, igra z ogniem – a my wiemy, jak zamienić iskry w płomienie” – dodał.

Interesariusze mają powrócić do negocjacyjnego stołu 9 grudnia. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu związek zaproponował rozwiązanie, które miało zapewnić oszczędności w wysokości 1,5 miliarda euro. Zarząd odrzucił jednak propozycję jako nierealistyczną i opóźniającą to, co nieuniknione.

Jakie są przyczyny strajku w Volkswagenie?

Sytuacja, jaką obserwujemy, jest bez precedensu. Volkswagen nie tylko proponuje obniżenie wynagrodzeń pracowników w Niemczech o 10 proc. Po raz pierwszy w swojej kilkudziesięcioletniej historii zagroził także zamknięciem fabryk w tym kraju. Przyczyną trudnej sytuacji przedsiębiorstwa mają być: słaby popyt, wysokie koszty produkcji, konkurencja ze strony Chin, a także wolniejsze niż oczekiwano przejście na samochody elektryczne.

Rzecznik koncernu zapewnił, że firma działa z poszanowaniem prawa pracowników do strajku. Jednocześnie podjęła kroki w celu zminimalizowania jego kosztów oraz zapewnienia podstawowego poziomu dostaw.

Przedstawiciel związku Sascha Dudzik w trakcie przemówienia do pracowników w Hanowerze skrytykował zarząd za obciążanie pracowników konsekwencjami decyzji kierownictwa. Wskazał m.in. na skandal z emisją spalin czy pozostawanie w tyle za bardziej innowacyjnymi konkurentami w Chinach.

“Mówi się nam, że jesteśmy drożsi niż pracownicy w Bratysławie (Słowacja) i w Chinach. Chciałbym wiedzieć, jak porównują się zarobki kierownictwa” – stwierdził z kolei Stavros Christidis, przewodniczący rady zakładowej w zakładzie w Hanowerze.

W protestach, które objęły dziewięć fabryk Volkswagena (m.in. w Wolfsburgu, Hanowerze oraz Zwickau) miało wziąć udział (według związków) nawet 100 tys. pracowników. Jeśli nie uda się dojść do porozumienia, trudna sytuacja przedsiębiorstwa może jeszcze się pogłębić. Prawdopodobnie echa ostatnich wydarzeń dotrą także nad Wisłę, odbijając się na polskiej branży automotive.

Liderzy UE stoją przed poważnym wyzwaniem

Problemy Volkswagena są odbiciem lustrzanym kłopotów w całym kraju. Niemcy tkwią w sytuacji niepewności gospodarczej oraz zawirowań politycznych.

Na łamach dziennika “Welt” czytamy, że choć Niemcy, Francja i Włochy to gospodarcze potęgi strefy euro i powinny dynamicznie wzrastać, tak się nie dzieje. OECD w swojej ostatniej prognozie znacząco obniżyła perspektywę wzrostu dla Niemiec – niemiecka gospodarka ma ponownie wzrosnąć w przyszłym roku, ale jedynie o 0,7 proc. W kraju osłabia się przede wszystkim przemysł. Jest to skutkiem wysokich cen energii, skomplikowanej sytuacji geopolitycznej oraz wojen handlowych. Tym bardziej że Niemcy pozostają w większym stopniu zależne od handlu i sprzedaży w Chinach niż inne duże gospodarki.

Z kolei Anja Wehler-Schoeck na łamach dziennika “Tagesspiegel”, zwracając uwagę na działania Władimira Putina, który za pomocą m.in. dezinformacji, stara się osłabić wiarę w sukces UE wśród krajów, które dążą do wstąpienia do wspólnoty, wskazuje właśnie na wewnętrzne problemy Unii.

“Akurat w chwili, gdy UE musi pokazać swoją siłę, dwa najbardziej wpływowe kraje Wspólnoty, Francja i Niemcy, słabną, co prowadzi do powstania groźnej próżni w Europie” – ocenia. “Niemcy i Francja tkwią w głębokim kryzysie i są niemal niezdolne do działania” – podkreśla.

W artykule pojawia się także polski wątek. Autorka wskazuje, że nasz kraj może nie być w stanie sam wypełnić pustki po Niemcach i Francji, “może jednak odegrać decydującą rolę i stać się europejską nadzieją w tych mrocznych czasach”. 

Przeczytaj także:

guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Sprawdź wszystkie komentarze