Wielka Rezygnacja = wielkie wypalenie. Czy czeka nas nowa normalność?
Pandemia wypalenia
Dwa lata temu świat z zapartym tchem zaczął śledzić doniesienia na temat coraz bardziej rozprzestrzeniającego się koronawirusa Sars-Cov 2. Zamknięci w domach z niepokojem obserwowaliśmy coraz wyższe słupki zakażeń.
Eksperci od początku pandemii bili na alarm, że kolejne lockdowny, praca zdalna, szkoła online, przepełnione szpitale, obawa o siebie i bliskich będą miały wpływ na dobrostan setek milionów ludzi. Wybuch pandemii odcisnął także swoje piętno na rynku pracy, pracownicy stanęli w obliczu obniżek pensji, masowych zwolnień. Musieli żonglować pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym, mierzyć się z ogromna presją, niepewnością pracy i brakiem wsparcia ze strony pracodawcy. Cały czas obserwujemy długofalowe efekty tamtego czasu. Międzynarodowe badania Gallupa (źródło: „State of the Global Workplace 2021 Report”) pokazują, że rosnąca liczba pracowników odczuwa codziennie negatywne emocje, takie jak niepokój, stres, gniew i smutek.
Wszystkie te negatywne doświadczenia z okresu wciąż trwającej pandemii stały się dla wielu ludzi impulsem do przewartościowania życia. Jak podaje amerykański Departament Pracy, w październiku 2021r. w Stanach Zjednoczonych z pracy zrezygnowała rekordowa liczba 4,4 mln osób, czyli 3% całej siły roboczej kraju. I to nie koniec – zjawisko to, które nosi nazwę Wielkiej Rezygnacji czy Wielkiej Ucieczki, powoli zaczyna się rozlewać na cały świat, jego efekty są coraz bardziej widoczne w Europie i Azji.
Dotknięte branże
Wielka rezygnacja nie dotyczy tylko branż, w których płace są stosunkowo niskie. „O ile rezygnacje zmniejszyły się w sektorach takich jak przemysł i finanse, to wśród pracowników sektora ochrony zdrowia z pracy zrezygnowało o 3,6 proc. więcej osób niż w zeszłym roku, a w branży technologicznej wzrost rezygnacji sięgnął 4,5 proc. Ogólnie odsetek osób odchodzących z pracy był wyższy wśród pracowników, którzy doświadczali wzrostu popytu związanego z pandemią. Prawdopodobnie prowadziło to do zwiększonego obciążenia pracą oraz do wypalenia zawodowego” – piszą badacze z „Harvard Business Review”.
Pisząc o „Wielkiej Rezygnacji” należy podać, która grupa wiekowa przewodzi ucieczce pracowników. Wbrew początkowym przypuszczeniom, grupą, która najczęściej decyduje się na zwolnienie, nie są najmłodsi (20-25 lat), bez ustatkowanej sytuacji finansowej, a pracownicy w przedziale wiekowym 30-45 lat.
Dla pracodawców dodatkowo niepokojący może być fakt, że wielu pracowników rezygnuje z dotychczasowej pracy, nie mając nowej oferty.
Wielka Rezygnacja-odpowiedź firm
We wrześniu 2021 roku ukazała się analiza firmy badawczej McKinsey, która wzięła pod lupę odpowiedź pracodawców na rosnący problem Wielkiej Rezygnacji. Okazuje się, że podwyżki, benefity, czyli metody i rozwiązania, które były skuteczne przed pandemią przestały działać.
Pracownicy doświadczeni pandemią i zmianami na rynku, niejednokrotnie przewartościowali swoje podejście do pracy. Wynagrodzenie jest oczywiście nadal ważne, ale kluczowe wydaje się poczucie sensu, przynależności do organizacji, docenienie przez firmę i empatycznego, potrafiącego motywować i inspirować managera. Ogromnie ważne dla pracowników są także kontakty społeczne i interpersonalne, poczucie więzi i wspólnej tożsamości, elastyczność, autonomia oraz możliwość wyboru miejsca, czasu i sposobu pracy.
Zgodnie z wnioskami badania McKinsey firmy, które nie zaczną głęboko analizować przyczyn odejść pracowników, nie skupią się na ich potrzebach i oczekiwaniach, nie będą miały w swoich szeregach empatycznych managerów – nie zastopują zjawiska, które znamy pod nazwą Wielka Rezygnacja.
Aby przetrwać, muszą na nowo przemyśleć sposób działania. Począwszy od tego, co zapewniają pracownikom, jak budują zaangażowanie i poczucie przynależności, poprzez odpowiedzialność korporacyjną, aż po innowacje, które utrzymują je na szczycie branży. Krajobraz nadal będzie się zmieniał, nasze firmy mają jeszcze szansę na to, aby mieć wpływ na jego kształt.
Więcej o tym, jak radzić sobie z wypaleniem przeczytasz w naszym tekście: Wypalenie zawodowe chorobą pracowników czy zmorą pracodawców?