|

Zarobki prezesów vs gwiazd futbolu – skutki kryzysu

Wciąż dochodzą do nas negatywne wieści na temat zwolnień pracowników, wzrostu bezrobocia, mniejszych pensji czy brakach w sprzęcie medycznym. Czy na pewno kryzys dosięga wszystkich? Kto zostanie bohaterem pandemii? Tym razem postanowiliśmy się skupić na tych, których zarobki wielokrotnie przekraczają średnią krajową.

Zarobki prezesów – czy kryzys ich dosięga?

Fakt sprawdził pensje szefów największych banków za 2019 rok. Zbigniew Jagiełło prezes PKO BP zarabia dziennie 16 tys. złotych. Tego samego roku podobne pieniądze zarabiał prezes banku Pekao SA. Michał Krupiński, który odszedł ze stanowiska pod koniec listopada 2019 r., razem z odprawą w ciągu roku zarobił 3,7 mln zł.

Równie głośno jest na temat zarobków Cezarego Stypułkowskiego, prezesa mBanku, którego pensja liczona wraz z należnymi dodatkami wyniosła za cały 2019 r. 4,7 mln zł, co daje 18 725 zł dziennie – Spiders Web.

Czy łatwo odzwyczaić się od dobrego?

Spółki Skarbu Państwa powoli wracają do wypłacania premii wynikowych swoim zarządom. Usiłują to jednak robić bez rozgłosu, gdyż zaledwie dwa lata temu Jarosław Kaczyński szumnie zapowiadał, że prezesi państwowych firm premii już nie zobaczą – czytamy w serwisie w InnPoland.

Jak wynika ze sprawozdania finansowego Orlenu za 2019 rok, prezes Daniel Obajtek zarobił  1 mln 206 tys. zł. Rok wcześniej zarobił o 339 tys. zł mniej. To oznacza, że jego wynagrodzenie wzrosło o 39 proc. – fakt24

Niełatwo jest znaleźć informację na temat rezygnacji z premii prezesów czy darowizn z własnych budżetów na rzecz koronawirusa.

Chociaż cała spółka PKN Orlen nie pozostaje bierna w kwestii pomocy:

Również w komunikatach Marcina Chludzińskiego, prezesa KGHM brakuje komunikacji na temat indywidualnego wsparcia kryzysu. Oczywiście pojawią się informacje na temat pomocy całej spółki skarbu państwa.

Czyżby kryzys jednak nie wpływał na funkcjonowanie osób w zarządach? Niekoniecznie, czego przykładem jest zarząd LPP, który na czas pandemii postanowił obciąć swoje płace do symbolicznego 1 zł. To dobry przykład – szefowie firm domagający się pomocy w czasie kryzysu z oszczędzaniem powinni zacząć od siebie – podaje Gazeta Wyborcza.

Gwiazdy futbolu dają przykład…?

W ostatnim czasie świat obiegła informacja na temat Lionela Messiego, który wraz z innymi piłkarzami FC Barcelony zrzekł się części pensji na rzecz walki z koronawirusem. Mają oni także pomóc pracownikom klubu.

„Ogłaszamy, że poza obniżeniem pensji o 70 procent, piłkarze pierwszego zespołu Barcelony przekażą też dodatkowe pieniądze, by pozostali pracownicy klubu mogli otrzymać 100 procent swoich wynagrodzeń” – ogłosił Leo Messi w swoim oświadczeniu.

To postawa godna naśladowania. Zważywszy na to, że Messi jest najlepiej zarabiającym piłkarzem świata. Magazyn „France Ball” wycenił jego roczne zarobki na 131 milionów euro rocznie. Tuż za nim znalazł się Cristiano Ronaldo – 118 milionów euro.

Jednak w przypadku piłkarza Juventusu Turyn hojność nie okazała się tak duża. Na redukcję rocznego wynagrodzenia o 3,8 miliona euro zgodził się Cristiano Ronaldo – co według naszych obliczeń daje nam mniejszą pensję o około 3 % w skali roku. Pamiętajmy, liczy się każdy gest.

Jeśli chodzi o polskie gwiazdy piłki nożnej to Robert Lewandowski także będzie mieć obniżoną pensję.

W Bayernie Monachium postanowiono obniżyć pensje piłkarzom i szefostwu o 20 procent. Oznacza to, że Robert Lewandowski każdego miesiąca zarobi o niemal 1,5 miliona złotych mniej – podaje serwis sport.se.pl

Jeszcze nie tak dawno Lewandowski wraz z żoną Anną byli krytykowani za przekazanie 1 miliona euro na walkę z koronawirursem.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Dziś wszyscy jesteśmy świadomi trudności sytuacji jaka nas otacza. Dziś wszyscy gramy w jednej drużynie. Bądźmy silni w tej walce i bądźmy jednomyślni. Jeśli możemy w sposób bezpieczny komuś pomóc to róbmy to. Zdecydowaliśmy się przekazać 1 mln Euro na walkę z koronawirusem. Ta sytuacja dotyka każdego z nas, nie wybiera, dlatego raz jeszcze prosimy: Stosujmy się do zaleceń, słuchajmy tych, którzy się na tym dobrze znają. Bądźmy odpowiedzialni🙏 Wierzymy, że szybko wrócimy do normalności. Bądźmy razem, bądźmy solidarni. [ENG] We are all aware of the difficulties of the situation around us. Today, we are all playing in one team. Let’s be strong in this fight. If we can help someone, let’s do it. We have decided to donate EUR 1 million to contribute toward the fight against coronavirus. This situation affects each of us, so we are asking you again: Follow the instructions, listen to those who know best. Be responsible🙏 We believe that we will return to our normal life soon. We are in this together. @annalewandowskahpba #RL9 #RAL

Post udostępniony przez Robert Lewandowski (@_rl9)

Na Twitterze jeden z dziennikarzy zasugerował, że darowizna w kwocie 1 mln euro przy rocznych zarobkach rzędu 23 mln euro to takie obciążenie dla budżetu piłkarza, jak dla kogoś, kto zarabia 4 tys. „na rękę”, a przekazuje po 200 złotych przez dwanaście miesięcy – gol24. Wpis po fali krytyki został usunięty.

Dobrze, że obserwujemy jakiekolwiek inicjatywy wspierające kryzys również od osób zamożnych, chociaż niektórzy powiedzieliby, że to kropla w morzu potrzeb. Zastanawiamy się także kto zostanie zapamiętany po tym kryzysie – pozytywnie i negatywnie...

Jednak, kiedy słyszymy o ponownych redukcjach etatów i obniżaniu stawek pracowników, a z drugiej strony o niebotycznych zarobkach zarządów trudno nie zastanowić się nad tym, jak kwestie zarobkowe mają się ” na górze” w takiej sytuacji.